Bisz, Radex - Nie mam głowy tekst piosenki (lyrics)
Jarosław Jaruszewski
[Bisz, Radex - Nie mam głowy tekst piosenki lyrics]
Nie ma mowy, żebym robił szajs
Nie mam głowy, żeby gonić ich
Nie mam mowy, nie ma mowy
Żebym robił was w chuj
Nie zrobiłem rewolucji, a nie mam głowy
Milknę gdy proponują nową – nie ma mowy
Być może to najwyższy czas
By się przebranżowić?
Zajmuję się innymi słowy, co miałbym robić?
Nie mam głowy do niczego
Choć nie mam głowy do niczego
Myśli bieg, nie dogonisz tego
Wiem, że mogę tu rozjebać, proszę zmuś mnie
Dzięki, dzięki, już, ej, dobra, kurwa
Puść mnie! Nie umiem się odnaleźć tu
Lecz się dość dobrze gubię
Nie wiem czy ja jeszcze
Lubię rap, ok, dobrze, lubię
Ciągle zapominam jakie prawa rządzą w grupie
Jak wychylisz się za bardzo
Masz na barkach tylko łupież
Dobrze, że ze względnym luzem
Wchodzę wciąż w zakręty
Moja normalność to dla
Innych bycie pierdolniętym mam swój film
Za który czeka mnie tu lincz jak David
Prosta historia tak wymownie
Pozbawiona puenty
Bo nie mam głowy, żeby robić hajs
Nie ma mowy, żebym robił szajs
Nie mam głowy, żeby gonić ich
Nie mam mowy, nie ma mowy
Żebym robił was w chuj
I choć nie wiem gdzie jest moja głowa
To nie to
Że ją w piasek czy w ramionach chowam
Może to jeszcze nie czas, żeby ją wyjmować
Lecz zrobię to i niech cię
O to nie boli twoja
Mówią że mam coś z głową – sorry
Nie mam głowy czekam na znak od życia
Tylko nie przestankowy
Nie potrafię nic poradzić na wilcze humory
To jedno
Co mnie łączy z polityką – złe wybory
Nigdy nie wiedziałem, co ze sobą zrobić, oby
Ktoś mi kiedyś przyniósł
Pierścień jak hobbitowi
Nie chcę piąć się w górę
Tylko dla tej lichej forsy
Myślę o czymś większym
Think big! Jak Big Lebowski?
Co było minęło, co jest ze mną mi-nie
Pasuje dość często
Lecz gram w to i pasuję rzadko
Butelkę życia sączę, już nie pikuję na dno
Powiedzą – robię mądrzej, wątpię
Oszukuję marskość
Wkładam jak norki na barki ciężkie futro nudy
Wokół mnie mole tańczą dzisiaj
Jutro pewnie muchy
Blask odpęka od młodości, wybieram okruchy
Mówią mi – rusz się trochę! niech wam będzie
Ok! ruchy
Lecz nie mam głowy, żeby robić hajs
Nie ma mowy, żebym robił szajs
Nie mam głowy, żeby gonić ich
Nie mam mowy, nie ma mowy
Żebym robił was w chuj
I choć nie wiem gdzie jest moja głowa
To nie to
Że ją w piasek czy w ramionach chowam
Może to jeszcze nie czas, żeby ją wyjmować
Lecz zrobię to i niech cię
O to nie boli twoja
Chcieli mi wybić z głowy
Że się wybiję z głową
I choć mam brak na karku
Wciąż zaskakuję obop tak pięknie po krawędzi
Przeciągnąłem moją młodość i by the way
Gdzieś doszedłem w sumie swoją drogą
I choć siłą rzeczy miejsca brak na aureolę
Trzeba być świętym by nie ruszać
W bieg za pokemonem
Czemu wciąż pokątnie toleruję
Każdą głupią modę?
Najwidoczniej ciut za mocno otworzyłem głowę
Coraz mniej ochoty
Żeby wtykać kij w mrowisko
Mrówki chyba lubią mrówcze
Życie ponad wszystko
Zrobisz coś inaczej, tłum zażąda twojej głowy
W moim przypadku chuj dostanie
Co mogę zrobić?
Niezdolny organicznie do działań
Przeciwko sobie lecz to
Co robię wciąż obraca się przeciwko mnie
Takie prawa wszechświata może
I cokolwiek zrobię
Namiesza tobie, wiesz gdzie, a ja powiem że