Bisz - Skit 4 (Blady Król) tekst piosenki (lyrics)
Jarosław Jaruszewski
[Bisz - Skit 4 Blady Król tekst piosenki lyrics]
Wziąłem go na ręce i poszedłem dalej
Wydawało mi się, że niosę kruchy skarb
W świetle księżyca patrzyłem na blade czoło
Na zamknięte oczy i mówiłem sobie
Że to co widzę jest
Jedynie zewnętrzną powłoką
Najważniejsze jest niewidoczne
Ponieważ pół otwarte wargi uśmiechały się
Leciutko powiedziałem sobie jeszcze
Że to co mnie wzrusza najmocniej
W tym małym królewiczu to ten naiwny blask
Który świeci w nim niczym płomień
Lampy nawet podczas snu
I tak idąc o świcie odnalazłеm studnię
To zadziwiające - wszystko jest
Przygotowane: blok, lina, wiadra
Jеgo twarz zbladła jeszcze bardziej i
Zaśmiał się dziwnym śmiechem
Po którym przeszedł mnie dreszcz
Chwycił linę i puścił ją w ruch
Blok jęknął zazgrzytał jak stara chorągiewka
Na dachu po długotrwałym bezruchu
Słuchaj, obudziliśmy studnię i ona śmieje się