Bisz, Radex - Nie obrażaj się tekst piosenki (lyrics)
Jarosław Jaruszewski
[Bisz, Radex - Nie obrażaj się tekst piosenki lyrics]
Statków grozi abordażem
I pomyśleć – jednym z moich
Marzeń było marynarzem być
Okna maże deszcz, choć przed chwilą myłem
I znów nie jestem pewien czego chcę
Choć przed chwilą byłem
Znów zarost drażni mordę mi
Choć wczoraj ledwo
Z każdą małą kępką rozprawiałem
Się tępą żyletką
Prysznica spływ znów zapychają dzielone
Na czworo włosy
Się jeżą, bo odpycham wciąż na nowo głosy
Które powtarzają, powtarzają, powtarzają mi
Które potwarzają, potwarzają, potwarzają mnie
Które szans nie dają, płać wołają
Spać nie dają mi
Które powtarzają, potwarzają, postarzają mnie
I nie wiem czy ja żyję
Czy mi się to życie śni się
Przykrzy się bycie
Skacze igła jak po zdartej płycie
W oczach staje mi mgła, znad głowy znika nimb
Nadchodzi godzina wilka – znowu
Coś kręcisz Ingmar? Dziewczyna mówi
Że przyszedł rachunek za prąd
Narzeczona woła
Że kaloryfer zapowietrzony tak
Że jeden ratunek to kląć żona krzyczy
Że w naszej kamienicy w piwnicy woda do kolan
I szkoda, że moja cierpliwość chce wyparować
Znów od słowa do słowa
Rzeczy się psują – zęby
Spłuczki, kompy, związki, pralki
Uwierz, też za każdym razem mam
Mniej sił do walki
Znów poszerza swe zakola strefa dyskomfortu
A ja tonę w wątpliwościach
Zamiast pewnie wbić do portu
Proszę nie obrażaj, nie obrażaj
Nie obrażaj się
Że wciąż się powtarza, się powtarzam
Nie powtarzaj się
Czas wciąż się pomnaża, się rozmnaża
Się odgraża że będzie się powtarzał
Mnie powtarzał i podważał mnie
Naprawdę znowu trzeba zrobić remont?
Przecież ledwo co wprowadziliśmy się tu
Ile minęło
Z pięć miesięcy? nie bądźmy dziecinni
Na to ona, że dziecinny będzie pokój
Który trzeba odmalować bo
I choć nie palę, teraz palę
Pośród cichej nocy
Myśląc dymem o tym czym jest życie
W czyjej mocy
Jest bieg przypadków, siła faktów
Jakie przyjdzie toczyć
Bitwy, znowu do gonitwy stawać
Patrzeć i przeoczyć najważniejsze
Co jest najważniejsze – nigdy nie wiesz
Wciąż zbyt łatwo zgubić sens
A przede wszystkim siebie
Nie ma sensu o tym myśleć, weź głęboki oddech
I oddaj niebu z dymem wszystko
O czym chcesz zapomnieć
Proszę nie obrażaj, nie obrażaj
Nie obrażaj się
Że wciąż się powtarza, się powtarzam
Nie powtarzaj się
Proszę nie obrażaj, nie obrażaj
Nie obrażaj się
Że wciąż się powtarza, się powtarzam
Nie powtarzaj się
Proszę nie obrażaj, nie obrażaj
Nie obrażaj się
Że wciąż się powtarza, się powtarzam
Nie powtarzaj się
Proszę nie obrażaj, nie obrażaj
Nie obrażaj się
Że wciąż się powtarza, się powtarzam
Nie powtarzaj