Bober, Popkiller Młode Wilki - Dokąd Jedziesz? tekst piosenki (lyrics)
[Bober, Popkiller Młode Wilki - Dokąd Jedziesz? tekst piosenki lyrics]
Ciężka, ogromna
Dość patriotycznie się nazywa
Po rotmistrzu polskości zatopiona teraz
Przed nią pan konduktor
Co nie wygląda na bohatera
To pociąg Schrödingera, gdy patrzę na bilet
Skoro podszedłem od przodu
To mój wagon gdzieś daleko w tyle
Znajdę go, lecz tylko Pan Bóg wie za ile
Po wagonie trzecim jest wagon siódmy
Kto tu jest debilem? (kto)
Zmęczony konduktor - tacy to nie słyszą pytań
Potem sam spyta o bilet, hipokryta
Wagon miło wita - klamka i drzwiczki
Zgrane, jakby miał ich nie
Otworzyć nikt nigdy
Architektura wnętrza wagonu pozbawia tlenu
Dosłownie, kurwa
Świetny design dla aborygenów
Wcisną wszystkich tutaj
Się przebiegle ciesząc
Na myśl o tym co zrobisz
Mając więcej niż metr sześćdziesiąt
Dalej ścieżka, pełna niebezpieczeństw
Pociąg rusza
A jak pachnie w nim to nie chcesz wiedzieć
Dalej ruszasz, żeby znaleźć swój przedział
(nosz kurwa mać)
"Pan tu chyba nie siedział"
Chyba dziś będziemy razem siedzieć
Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz
I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć?
Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz?
Chyba dziś będziemy razem siedzieć
Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz
I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć?
Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz?
W przedziale pierwszym zapach wędzonej kiełby
Romek i student
Który był tu trochę przed nim
Jest konflikt interesów
Bo student jest ostrym wege
A kiełba lekko mówiąc
To żaden Krakowski Kredens
Romkowi wisi, chętnie opierdoli z chlebem
Jedzie do brata i nie
Obchodzi go modniś jeden zwijam stąd i lecę
Bo tego szybko nie wywietrzą
Zanim student zabije Romka, pasywną agresją
(Jezu) przedział dalej szczerze mówiąc
To też jest kiepsko pani z dzieckiem
Chyba nie wie że to jest jej dziecko (cipa)
Jest tego pewna
Jak co miesiąc wita się z pięćsetką
A dziś ma urlop, nie ma nerwów
No i niech się pieprzą pasażerowie (fuck)
Ja zerkam co tam knuje smarkacz
Jego jest cały przedział
Zaraz wymontuje gniazdka
Szykuję straszna się podróż
Dalej też jest miejsce
Panowie wracają z meczu i
Nie chce wiedzieć więcej
Tą podróż odbywam w ramach pokuty
Zaczynam myśleć czy uda się stąd wrócić
W kolejnym przedziale młody typek
Myślę znakomicie w końcu gdzieś usiądę
Nie - jebany zdjął buty
Chyba dziś będziemy razem siedzieć
Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz
I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć?
Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz?
Chyba dziś będziemy razem siedzieć
Powiedz kim jesteś, powiem ci dokąd jedziesz
I nie świruj, no mi nie chcesz powiedzieć?
Dokąd jedziesz mordo? Dokąd jedziesz?
Ja szczerze mówiąc, już nie mam pojęcia dokąd
Wychodzę od Hobbita
Dalej będę zwiedzał pociąg
Pusty przedział to marzenie
Wszyscy jadą wszędzie minąłem się już z
Górnikiem, skrzypkiem, listonoszem, księdzem
(Dzień dobry) przedział za przedziałem
Każdy w swojej własnej celi
Jak coś ich wszystkich łączy
To że coś ich zawsze dzieli (Polska)
Na trzy przedziały cztery wojny
Tu na przykład młodzi zbyt
Głośno słuchali "Californi"
A pani Krysia dzieli z nimi przedział
Nie jest fanką White'a
Zwróciła im uwagę, no to jadą jej po rajtach
Niezły melanż
Raczej się nie wybieram na bitwę o
Panią Krysię przy muzyce z JBL'a
Nic mnie nie zaskoczy, więc nabrałem odwagi
Idę dalej przed siebie
Myślę "Było wziąć dragi"
W refrenie pytam "Dokąd Jedziesz?"
Ale teraz szczerze bardziej w głowie
Wisi mi pytanie "Quo Vadis?"
Chyba wiesz co mam na myśli
Co się dzieje z ludźmi?
Tak niewiele jest w nich ludzi
A tak wiele kłótni
I sam dałem się w to wciągnąć
Nie kumam po co niedługo się zagryziemy a to
Tylko kurwa pociąg