Bosskiskład - Głos Pokolenia (feat. Dudek P56, HDS, Tadek) tekst piosenki (lyrics)

Łukasz Dudziński

[Bosskiskład - Głos Pokolenia feat. Dudek P56, HDS, Tadek tekst piosenki lyrics]

Nie jestem populistą, jestem głosem pokolenia
Któremu chory system chciał
Ograniczyć marzenia
Problem zakopać pod dywan kiedy
W obliczu cierpienia
Ktoś sięgnie po te marzenia
Poprzez nielegalny schemat
Tak jak nic nie wybiło
Więcej ludzi niż motoryzacja
Tak brat nic nie ogłupiło bardziej
Ludzi niż ta idiokracja
Pierdolę policję i pierdolę bracie sądy
Nie dla wygody, nagrody
Mody ja nie leję wody
Kadry przyzwoite, sądy sprawiedliwe
Tego bardzo wszystkim życzę bo
Widzę mordy fałszywe
Ja nie jestem anarchistą
Lecz obywatelskim zrywem za ojczyznę
Za normalność ja nadstawiam moją ksywę
Pytam się kurwa gdzie ta


Reszta porządnych ludzi
Którzy mogliby sprawować władze i
Łap swych nie brudzić
Nie brudzić, ludziom służyć
A nie okraść i nas zadłużyć
Uliczny hardcore tym na co oni chcą zasłużyć
Trąd ukruszyć
Prąd zagłuszyć by zbudować lepsze jutro
Może trzeba tu coś zburzyć
A nie czekać znów na ukłon
Naszym świadomości bunkrom nie
Straszny mdłe propagandy
Głos ulicznej kontrabandy z
Zasadami zawsze twardy ulica to przestępcy
A władza rżnie to państwo
Kibice to faszyści bo chodzą z polską flagą
Kultura i tradycja, na głowie wszystko staje
Ja lubię zmiany lecz na lepsze
A nie made by kanalie

To jest głos pokolenia, głos pokolenia, głos
Wśród trosk z promieniem światła
Świtem co zabija noc
To jest głos pokolenia, głos pokolenia, głos
Kiedy mówimy do ciebie rymami to świat
Zmieniamy bo mamy tą moc
To jest moc do przesłania
Rzeki bracie szanuj go
Prosto z serca płynie rap ten
Na ulicach niszczy zło
To jest cios dla kurestwa
Cios uwiecznienia cios bracie nie pękaj
Nie klękaj nigdy nie wymiękaj nie
Wiadomo kiedy odmienię twój los

To jest głos pokolenia, HDS się nie zmienia
Reprezent WWA, ta nuta leci z podziemia
Czy z legalnej płyty
Tutaj same dobre typy a nie VIP'y
Których naśladują głupie cipy
Łamię schematy
Choćbym miał mieć w oknach kraty
Słowo moje będzie brzmiało
Nie złamią mnie kazamaty
Pokolenia głos, pokolenia cios będzie rósł
Niechaj wypierdala ten co za
Bardzo się tu wiózł szybko odpadają słabi
Wiesz co znaczyło nabić?
Chciałeś być taki jak my
A żeś matkę swą ograbił
Ty jesteś jak bierny
Ja jestem jak nieśmiertelny
Swoim poglądom wierny
Zobacz jak tu biją bębny
W każdym bicie, HDS jest na kolejnej płycie
Mikrofon jest mi niezbędny
Jak klama bandycie
To moje życie, teraz mnie tu usłyszycie
A mój głos cie dopadnie
Jak niechciany wierzyciel

Będąc prawdziwym, będąc lojalnym
Nie mogę patrzeć jak upadamy
W stronę ludzi rzucane ochłapy
Zamiast słów prawdy, oszczerstwa bezczelne
Wiary już nie mam, do polityków
Tracę ją kiedy słyszę te brednie
Kilku jest jeszcze może w porządku
Nasz kraj maleje z powodu zarobków
Gdzie znajdę prace, może na Haiti?
Dobry to pomysł, polecam wszystkim
Mentalność czystki, nawet w tej głowie
Człowiek dał rade, cofnie historię
Gorsze warunki, chęć przetrwania większa
Dała nam siłę świadomość waleczna
Masz teraz wszystko, to wsparcie, ten postęp
Ale gdzie ta siła, która była w tobie
Owocne życie mają za darmo
Ci co posadę dorwali łatwą
Ich trafne uwagi to dla mnie za mało
Głos pokolenia sprawi, że będzie się działo

Głos pokolenia, stestuj ciśnienia
Wciąga nadciąga, naciąga Cie ziemia
Wkręty, chachmęty, przekręty, układy
Gdzie w prawo, na lewo gdzie w pizdu zasady
Zakłady o wszystko, przesadnie jest blisko
Świat płonie, nie tonie, zapalił się iskrą
To rap, a nie disco RPK RPK
To głos pokolenia, to rap dla człowieka
Głos pokolenia, który mówi tobie prawdę
Głos pokolenia, który da ci to co warte
Głos pokolenia, wszystko za wszystko normalne
Głos pokolenia dziś, wiesz jak jest
Wszystko fajne
Mówią bierz, mówią idź, mówią daj
Mówią zabierz
Mówią zrób, mówią skup, i tak dłub
Odmów pacierz
Rośnie dług, mówisz spłacę, wielki duch
Mały facet siły brak
Państwo nie pomoże dziś jak nie zapłacę
Ludziom dajcie prace, płace dziś chujowe
Jeśli będę wiedział
Że wystarczy to na bank pomogę
Mówi tobie człowiek, powiek nie mruż nie mruż
No więc piszę, to więc, to wiedz mówię
Znajduję receptum
Bucha, bucha spektrum, na żywo dla ludzi
Poznaj prawdę ziomuś
Pokolenia głos cie budzi
Nie mam zamiaru ci brudzić
Jest jak jest - bajzel szok
W sejmie pojeby nie ludzie a zjeby
Na scenie kabaret i tłok
Słuchaj, hejter podpucha, tym razem skucha
Wkurwiaj się ostro ty w dupę się ruchaj
Nasłuchuj nasłuchuj ty w dupę jebany
Podniecasz się kurwo gdy obrażasz mamy
Koleżki nie szukaj, nie znajdziesz go nigdy
Za brak charakteru, szacunku i krzywdy
Do brzytwy gonitwy, nie skończy jak nie chce
Tak samo gdy wbija nóż w plecy koleżce
Po prostu nie męczę, se piszę, nie kręcę
To głosy pokoleń na stole w butelce
Rodzina ma serce, rodzina ma długi
Wciąż system pierdoli i nie że tak lubi
Pogubić się można, najlepszym się zdarza
To polska codzienność, gdzie system nas zraża
Zaraża zaraża, obraża obraża
Wciąż karze nam rzucać więc też się narażaj

Jestem głosem pokolenia
Które nie chce żyć w niewoli
Nie chwytam się palnej broni może
Rap ten nas wyzwoli
Ktoś myśli, że śpię na hajsie
Gdy mi pot spływa po skroni
Z żalem patrze na tych
Którzy żyją jakby nie przytomni
Nowa akcja swoją twarz pokazuje Europa
Przy symbolach religijnych
Symbol sierpa i młota
Setki milionów ludzi się przewraca
W swoich grobach
Przeciwko ideologii zbrodni płyną
Dziś te słowa państwo znika na prowincji
Wycofuje się do miast
Zamiast autorytetów banda sztucznych gwiazd
Jedni dają się ogłupić My
Krzyczymy wspólnym głosem
Niech runą wreszcie mury
Niech te słowa będą stosem
Niech głos pokolenia nabierze siłę tornado
Niech będzie jak tsunami
Nie do zatrzymania falą
Niech to będzie zimny prysznic
Który równa się z Niagarą
Niech stanie przeciw układą niż
Polskę do dna rozkradną

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować