Buka - Milczenie tekst piosenki (lyrics)

[Buka - Milczenie tekst piosenki lyrics]

Musiałem to napisać, stary, ej
To była misja, jak emisja spalin
Oni stali tam, jarali faje jak naspidowani
HM typa i nie czaisz, ale zajebani oparami
Dawali mi do skumania naje
Pan komisarz, ze stali, broda jak Panoramiks
I ziomal poda z wąsami jak
Brudny Harry ze stali
Skumali, że wali mnie to, co oni mi opisali
Poznali, że sobie mogą tu
Zrobić błogo palcami
Na nowo mi to wkręcali, bez kitu
Mitów podhali skumał to mało mnie
To wali jak kawały Twojej mamy
Albo Twojej starej, deja vu
Tu to bawi mnie bez kitu
I tak nic wam nie powiem, do bitu spizgam
To potem
Opowieść rodem z kronik, czy kronikali
Oni oblukali
Okruwali fragmentami, w chuja grali


Zrezygnowali w tym momencie z zadawania pytań
Gość zajebał drzwiami, kajdankami
Zamachał i wydarł się:
"Odzywaj się psie, czy niegrzecznie jest się
Powietrzem okrywać i zbywać mnie
Jeszcze nie skończyłem
Wybacz skończyłem nagrywać
Teraz obije Cię i tak minie"
Trzeba się stąd zmywać
Chwilę zajęła taktyka rozjebania typa
Mi na trybie Karate Kid'a, unikat
Nie no chyba styka
Czy nie strzała odbita, ja spadam, nara
Nie witam
Ofiara pada zabita, ja wypierdalam jak Ikar
I przejebane mam już
Totalnie nie ma to tamto run na miasto
Hardcore jak w Grand Theft Auto
Mam to fakt, no banknot, mam to darmo
Znam to państwo, gdzie za to mnie nie zgarną
Pięć przed jedenastą, sześć kroków, patio
Na karku szwadron, ćwoku daj to auto
Fuck you znowu lokum mi otwarto, przejebane
Sto psów już za mną
A ja w chujowym vanie, w chujowym stanie
Z chujowym dojebaniem
Zdecydowanie jest chujowo
No bo nie wiem co jest grane
I stąpam teraz po lianie
Jak spotkam nieraz te panie
Co nie wiedzą, co to zabezpieczanie
Gdy ściągają ubranie
Dalej skurwysyny dają fajer
Mają power i pękają tylnie szyby
I mnie mają, auto staje i przegrałem
Nie na niby myśle wyjebane, wpisze cheaty
I rozwalę cipy, tak to nie ma lipy
Professionalkiller, chwilę, jeszcze więcej
Delete, spacja, enter, nieskończone życie
Dawaj amunicję, bezsens, kurwa coś nie idzie
Albo mam zjebaną wersję
Albo to prawdziwe życie
No to pięknie, mówię: "Sorry ziomy
Nie wiedziałem myślałem, że grałem, a to
Sorry, chyba nie jest, baje czaje
No zjebałem, to ja się odpalę w chatę
Dobra, ja nic nie wiem, w morda parter"
(Masz prawo zachować milczenie)

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować