Buka, Szu - Niepokonani tekst piosenki (lyrics)
[Buka, Szu - Niepokonani tekst piosenki lyrics]
Na ogół sam, dalej trwam i na to nie narzekam
Życie kręte jak rzeka
Los istnienia człowieka
I na pewno nie zwleka
Z każdym dniem o dzień bliżej meta
I tak czas ucieka
Pozostał sen ukryty w powiekach
I tak śnię, że uciekam, że nie ma mnie tu
Tylko ciało, a nie duch
Nagle jakieś grzmoty albo wybuch
Bo ów sielanka, nawet zmora
Jej budziła zazdrość w słowach
I jeśli tylko zdoła
Zamaluje palcem złote piaski
Puszczając światło w ciemność jaskiń
O świcie gdy zorza, niegdyś znad pomorza
Zobacz tam, gdzie słońce wschodzi
Samotni, z myślami w głowach
Nic pokonać nas nie zdoła
Niepokonani niby blisko, lecz w oddali
Stawiając zło na szali, skończyć senność
Pora wstaje i zaczynam żyć od nowa
To my niepokonani, choć mają nas za nic
Niepokonani do granic przez rany i zawiść
By zabić strach i nienawiść
Już czas, otwarte bramy, nie zatrzymasz nas
Nikt nie zabroni mi marzyć i tworzyć
Tego nie podważysz
Ciosy w twarz od życia znasz
I dosyć masz na dzisiaj
Niech pali się świat, póki oddycham
Robię rap I tylko cisza
Pośród czterech ścian
To słychać w myślach opisując strony życia
Nie zabronisz mi kochać i pisać, poznawać
Dotykać nie zabronisz mi pytać
Odkrywać świat na stronicach życia
Za nic mają czas i klepsydry piach
Od dzisiaj do ostatnich lat
Boże spraw niech spłonie ulica
Niepozałatwianych spraw
Niech dłonie opuszczą skronie
Na betonie kwiat, słońca promień, wiatr
Pod stopami ogień
Lat tych przed nami już czas
Otwarte bramy nie zatrzymasz nas
To my, niepokonani
To my niepokonani, choć mają nas za nic
Niepokonani do granic przez rany i zawiść
By zabić strach i nienawiść
Już czas, otwarte bramy, nie zatrzymasz nas