Buka - True Love tekst piosenki (lyrics)
[Buka - True Love tekst piosenki lyrics]
Gościu był najlepszy
Pisał takie teksty - wierz mi
Że nie było kwestii lepszych
Jego życie to Hip-Hop tylko
I nie miał perspektyw
Miał teksty i flow przyszłość
Zakopaną w czerni żył na chujowej dzielni
Uzależnił się zbyt szybko
Banalne, nie? jak kreski z fifką
Wóda i piwko jego stary poszedł z dziwką
Mama nie miała na szamę
Mamo nie martw się mam talent i
Pokażę go na świata skalę!
Miał jakąś prace ale stale ją tracił
Hajs wydawał na bakę
Bo nie mógł sobie poradzić
Miał tylko kartkę i papier, i jedno marzenie
"Jeszcze wam pokażę!" - mówił
Zawsze - "Zobaczycie, jestem pewien"
Miał wielką pasję
Podziemie znało go zaprawdę
Miał w genie rap grę
Na scenie ewenement z majkiem
I mimo barier, miał wenę, jego czas nadchodzi
I nikt nie stanie na
Przeszkodzie mu nie stanie, mu na drodze
Nie szampan, nie dziwki, nie koks, skurwysynu
Tylko zwrotki do bitów i true
Love do tych rymów
Wymów to - RIP to dla tych co odpadli
True love - R A P, pierwsi będą ostatni
Siemasz, ziom, sorry
Że pisze po takim czasie
Ale wiesz jak z czasem
Jest, zapierdalam na taśmie, wiesz
Kiedy robię po dwanaście godzin
W dobie na kontrakcie
Człowiek, ogarnąłem fobię trochę
Biorę tylko na sen teraz
Alko już nie mogę, ale chuj w to gówno
Stary, jak Ci powiem co się
Stało w ogóle to padniesz, czuj to
Dostałem power jak chuj
Bo zadzwonił facet od studio
Dostałem szanse na wydanie materiału
Na grubo
Ty i mam tekstów kilkaset, bity, stary
Wszystkich zgaszę
W końcu stało się pokażę klasę
Tym razem mam fazę
Tymczasem rozstałem się z laską
Ale nieważne muszę ogarnąć się
Teraz mam coś, co mi daje jasność zawsze
Żeby rano wstać, żeby kurwa grać to
A pamiętasz jak mówiłem, że nie spadnę na dno
Że marzenia się spełniają póki mamy siłę
Mam swoja chwilę i zrobię
To teraz albo nigdy, tyle
Nie szampan, nie dziwki, nie koks, skurwysynu
Tylko zwrotki do bitów i true
Love do tych rymów
Wymów to - RIP to dla tych co odpadli
True love - R A P, pierwsi będą ostatni
To była zima, cztery lata później - grudzień
I chodź gasną światła, zawsze zostają ludzie
Wiesz
Niech pamiętają każdy tekst i każdy numer
Każdy wers, każdy dźwięk
Każdą nagraną minutę
Poszedłem na cmentarz, jak co grudzień
Trzymając list w rękach, pamiętasz
Jak pisałeś go w ów dzień?
Pamiętasz? kurwa, przecież miałeś swój sen
Miałeś potencjał, i co pensja nie ta
Czy poszło o dumę? Nie tak miało tu być, tu
Nic nie dzieje się przypadkiem, co?
Tu nie ma nic
Dziś to przeznaczenie jest martwe
Wszystko to pic na wodę
Puste slogany na grobie po Tobie i nie ma nic
A może miałeś odejść?, a może miało tak być
A ideały nie istnieją
Jesteśmy za mali żeby walczyć
Sami z beznadzieją to bez znaczenia brat
Teraz RIP na track ziom
("Wieje wiatr - znicze gasną")