Buka, Mati - Ups! tekst piosenki (lyrics)

[Buka, Mati - Ups! tekst piosenki lyrics]

To dla was skurwysyny, co by chcieli
Abym przestał napieprzać teksty
Które mam we krwi od dziecka to ten stan
Kiedy karmisz Chelsei jak Caveman
Ja daje henesi, tu ścieme bij i się pożegnaj
I co deja vu uderza, nie dowierzasz
I kto wiesza psy, jedna kwestia
Ich nakarmi Pediegree
Weź to weź, tak ich uderza
Gdy powierzam Tobie me CV
Robie SCV, jak pierdolony terran
Not enough haters, give me more haters
Pierdole ten fejm i wasz cały entertainment
Ej Bejbe, bejbe, bejbe wypierdalaj
Jak robię tu wejście, dobra, to bij na alarm
Ok, pod bit nawalam, nokaut odbij, ziom, nara
To Bedoka i walka będzie nadal trwała
I byle ciota tego nigdy nie powstrzyma
Masz dość? Miałem plan, mam i będę miał
Masz coś? Jak myślałeś, że to koniec
To się pomyliłeś trochę


Wiesz, to dopiero początek
Ale szykuj się na rzeź
Jak myślałeś, że to koniec
To się pomyliłeś trochę
Jeszcze szykuj się na comeback
Jestem w formie jak nigdy wcześniej

Bez przerwy na pętlach, tu nie ma przestań
To czysta finezja, teksty ekspertyz extra
Bez perspektyw, a jednak, autentyk kwestia
I do reszty pęka, cały inwektro-spektakl
Co kurwa też, tak potrafisz w tekstach?
To napisz, wiesz jak? To afisz ekstra
Co napinaczy trapi
Napinaczy beszta, zamknąć japy!
To bestia, rezurekcja
Wraca monster na tracki
I nie możesz mnie zatrzymać już
Bo nic mnie nie powstrzyma, cóż
Dobitnie na tych rymach zadyma, zostaje kurz
Jak to się nazywa, chyba nie wart koneksji
Bo styka mi skill hard jak Diablo na Piekle
Bo gram to konkretnie i robię to bez ściemy
I nie wnikam
Że do tych graczy to Ty masz problemy
I połykasz ten hajs, i gonisz pod tantiemy
My mamy wyjebane w lans, podbijamy BPM'y
Jak myślałeś, że to koniec
To się pomyliłeś trochę
Wiesz, to dopiero początek
Ale szykuj się na rzeź
Jak myślałeś, że to koniec
To się pomyliłeś trochę
Jeszcze szykuj się na comeback
Jestem w formie jak nigdy wcześniej

Przecież nie musisz słuchać rad
Od tych z papierami, z paskiem
Pierdole was
(ups) , chyba zgaszę własną gwiazdkę
Cóż to chyba jasne i znów ponad miastem
A ty zanim zaczniesz zamilknij na zawsze
Ja patrze i widzę, nie jestem androidem
Zaprogramowanym telewidzem - takich wyszydzę
I nie liżę dupy draniom
Co trzymają tu w ryzach
Oddany ideałom, nie pozwolę
By ktoś mi ubliżał
Nie zniżać się tylko wytrwać
Plus mieć mózg na miejscu
Wiedzieć jak z niego korzystać
To klucz, żeby wygrać
By nie spełnić złych snów
My wyznawcy, oni znawcy, ubrani w cudzysłów
W pogoni jak w mrowisku, weź pierdol to
I ze mną chodź, tam w De Integro, no chodź
I choć będą pluć
Nam w twarz i tak poniosą klęskę
Pierdole was
(ups) , jestem w formie jak nigdy wcześniej

Jak myślałeś, że to koniec
To się pomyliłeś trochę
Wiesz, to dopiero początek
Ale szykuj się na rzeź
Jak myślałeś, że to koniec
To się pomyliłeś trochę
Jeszcze szykuj się na comeback
Jestem w formie jak nigdy wcześniej

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować