Buka, Rahim, K2 - Trochę szacunku tekst piosenki (lyrics)
[Buka, Rahim, K2 - Trochę szacunku tekst piosenki lyrics]
Myślą, że rap to plebs, dewianci, ciemnogród
Jaranie ganji, jednointelektualne dno, bunt
I że nasza praca się sprowadza
Jedynie do kaca po libacji
Wiem to, cóż - słaba sprawa
Zła sława sprawia, że nas stawia się w nawias
Na fakcie - tam gdzie podstawa to sprawa
Sąd, zawiasy, sankcje, oprawa bezprawia
Ja wprawdzie się nie wypieram
Nie mówię, że w rap grze tego nie ma
Ja mówię, że to nie domena
To jak przedstawia się nasza ocena
To przykra żenada
Co nadal pozostawia wiele do życzenia
Ten schemat, stereotyp
Traktują nasz temat tylko jako
Typowy motyw mody młodych
I pomimo tych złotych płyt
Ciągle dziś tu nie widzą w nas artystów
Weź spróbuj zrozumieć (spróbuj, spróbuj)
Szacunek jest do zrozumienia kluczem
Co się liczy? Traktujcie nas kurwa poważnie!
Pamiętaj o tym, na razie (na razie)
Jebcie się bitches! Co się liczy, właśnie
Co się liczy? Traktujcie nas kurwa poważnie!
Jebcie się bitches! Co się liczy?
Pamiętaj o tym, na razie (na razie)
Znowu jest piątek
Dzisiaj gramy koncert gdzieś w Polsce
Na początek wbijamy tam obejść
Wszystkie poboczne opcje
Ponoć nie mamy gdzie odlać się albo odwrotnie
To miejsce to, nie obraź się - WC na dworcu
Gdzie jest hotel? Pierdole
Jechałem 8 godzin w pociągu
Lub samochodem - nieważne
Chcę kąpiel w końcu
Chyba rider dostali i umowę
Dostali rider i umowę?
"Dostali, w porządku" - ta
Do czasu próby bez prądu ej Klasyk
Gdzie jest stół dla DJ'a? Do kurwy bez beki!
Mamy grać jak buty na ziemi, na dekach
Jak żółwie dla kretów piosenki?
Gdzie są plakaty? Widziałeś je na mieście?
Jedyny jaki widziałem - to
W toalecie na miejscu, wielkości pestki
"Z dopiskiem ZESPÓŁ", pieśni miejskiej
The best of
Mogło być Was pięćset, jest piędźiesiąt
Dzięki
Za takie podejście wrócimy za miesiąc, taa
Ale w następnym stuleciu człowieku
Jak będziesz nas traktować jak należy, wiesz?
Weź spróbuj zrozumieć (spróbuj, spróbuj)
Szacunek jest do zrozumienia kluczem
Co się liczy? Traktujcie nas kurwa poważnie!
Pamiętaj o tym, na razie (na razie)
Jebcie się bitches! Co się liczy, właśnie
Co się liczy? Traktujcie nas kurwa poważnie!
Jebcie się bitches! Co się liczy?
Pamiętaj o tym, na razie (na razie)
Nie chcę gadać o licealistach
Ze smartem w ręku
Lecz o "profesjonalistach"
Z którymi mamy na pieńku
To dość długa lista, na
Niej znane Ci nazwiska, w pęku
Kolejne zjawiska, kula wiruje w bębenku
Nazwa stacji nie oznacza poziomu komunikacji
Ani poziomu redakcji
Najwyżej jakość dekoracji
Pani ignorancji, czy Pana tanich sensacji
Proszę
I bez anteny stanowimy lwią częścią sceny
Łosie aż po dziurki w nosie
Sięga pokłosie tych porażek
W parze z pytaniem z dupy
O prywatę grupy marzeń a, że myślę ściśle
Mam w umyśle jaki z Ciebie błazen
Ale nieco mniej satyry niż
GrubSon - dziennikarze
Jebcie się bitches! Ciśnie się
Na język strasznie
Ale mimo przyczyn, mało to
Ambitne, więc się wytnie, właśnie
Co się liczy? Traktujcie nas kurwa poważnie!
A dziś posiedźmy w ciszy
Tak będzie korzystniej, masz mnie