Chada, Rx, Shellerini, Mafatih - O ciszy zapomnij tekst piosenki (lyrics)
[Chada, Rx, Shellerini, Mafatih - O ciszy zapomnij tekst piosenki lyrics]
Jeśli spodziewasz się ciszy
Lepiej o ciszy zapomnij
Pęka chodnik, lecą szyby, z okna krzyczy ktoś
(policja) to jest bracie nasza sprawka
I oczywiście RX'a
Te ulice nasz szanują, wybudzamy je z agonii
Jeśli spodziewasz się ciszy
Lepiej o ciszy zapomnij
Pęka chodnik, lecą szyby, z okna krzyczy ktoś
(policja) to jest bracie nasza sprawka
I oczywiście RX'a
Wrzucam projekt na ulicę i robiłem
To już nie raz jest tu Mafatih człowieku
Nie zabrakło też Shellera
Ciągle słowa te dobieram i
Przelewam je na papier
To Efekt Porozumienia, mam nadzieję ziom
Że łapiesz na atrapie szachownica
Wciąż buduję swoją wiarę
Daję brat o wiele więcej
Wiele więcej niż dostałem
Cel obrałem no i jazda
Ciągle spełniam się ulicznie
W ryj napluje jeśli powiesz
Że to nie jest autentyczne
Nie śpisz od dłuższego czasu
Bass się niesie po osiedlu
Jesteś tłem dla tych hałasów
Wilka z lasu wywołałeś
To jest czas żebyś zapłakał
Moi ludzie ciągle ze mną
Czyli ja i ta wataha
Masz tu napad mój koleżko
Sporo decybeli z nami
Jeśli pytasz już o ciszę
To ją właśnie zakłócamy
Tynk ze ściany już się sypie
Mi to nie jest obojętne
Kiedy RX daje bity, wrzucam wokale na pętle
Te ulice nasz szanują, wybudzamy je z agonii
Jeśli spodziewasz się ciszy
Lepiej o ciszy zapomnij
Pęka chodnik, lecą szyby, z okna krzyczy ktoś
(policja) to jest bracie nasza sprawka
I oczywiście RX'a
Te ulice nasz szanują, wybudzamy je z agonii
Jeśli spodziewasz się ciszy
Lepiej o ciszy zapomnij
Pęka chodnik, lecą szyby, z okna krzyczy ktoś
(policja) to jest bracie nasza sprawka
I oczywiście RX'a
Siedzę w domu, przesłuchałem wszystkie bity
Wypisałem długopisy, lepiej zapomnij o ciszy
Nie ma skutków bez przyczyn, numer jeden
Rap skurwysyn dla mnie to jedyny nałóg
Temat zawinięty w całun
Ludzie VooDoo w białym balu
Puste butelki do szmalu
Ulice chcą tego haju
Trwa codzienność w małpim gaju
Hałas będzie w całym kraju
Sprawdź - działamy tu jak sekta
Stoisz z liną samobójcy
Chcesz z nami jechać na pętlach
To prawdziwość dla gry
Proceder - syf nie dla sępa
Dobra droga bywa kręta - chodnik
Kreślę tu pentagram
Dziś zatańczysz jak Ci zagram
Chcesz dopełniać pełne wiadra
Keanu Reeves, RX, adwokat diabła
Bloki nie słuchają radia
To jest złoty świt osiedli
Zakazane piosenki dla tych
Którzy nie wymiękli
Atak na turystów szczęki
Patrzę w górę widzę błękit
Ten bit budzi was z agonii
Lepiej o ciszy zapomnij, zwolnij
Te ulice nasz szanują, wybudzamy je z agonii
Jeśli spodziewasz się ciszy
Lepiej o ciszy zapomnij
Pęka chodnik, lecą szyby, z okna krzyczy ktoś
(policja) to jest bracie nasza sprawka
I oczywiście RX'a
Te ulice nasz szanują, wybudzamy je z agonii
Jeśli spodziewasz się ciszy
Lepiej o ciszy zapomnij
Pęka chodnik, lecą szyby, z okna krzyczy ktoś
(policja) to jest bracie nasza sprawka
I oczywiście RX'a
I robię to już X lat, jak Plichta hajs
Kitram szczęście
Wychylam litr na dwóch, MacBook podaje pętlę
Jak beczka CD Beng! Beng!
Osiedle staje w ogniu
W środku coraz goręcej
Od zachodu idzie podmuch
Koszmar z ulicy Wiązów, ziom
Funduję Ci bezsenność
A hałas wpompowuję bezpośrednio przez wenflon
Na ścieżkach ferwor
Jebał pies co sąsiad sądzi
Dziś o 22 uprawiamy bombing pod bit
Wrzask jak Skolimowski
Wprost z zaułka pani Feldman
Dla drani ten track, na bani snap
Na girze Air Max
Na szachownicy hetman ot tak
Zbija wszystkie pionki
To wczoraj podły los dziś
Daje w chuj możliwości
I płonie głośnik, głos, nie chodnik chłosta
A jak boss to gram, dolewam oliwy do ognia
Stąd po Boston gra, kruszy szyby w oknach
O ciszy zapomnij (salut) pozdrawia Poznań