Chada, Gabi - Ten styl tekst piosenki (lyrics)
[Chada, Gabi - Ten styl tekst piosenki lyrics]
Chada ten zły, zepsuty, zaszyty
Słowo krytyki od zawsze po mnie spływa
Ty palisz swoje kartki gdy
Słyszysz co nagrywam
Ja zrywam owoce tego zatrutego drzewa
To Proceder, broń ku czci wierzyć się nie da
Ja przelewam to na papier
Kolejny wers za wersem
To tej muzyce oddałam swoje serce
O rapie mam pojęcie, ja jestem nim zatruta
Wiem, że nam nie dorównasz choć
Nawet byś się uparł
Gdy słuchasz tego syfu to
Nigdy nie masz dosyć
To stawia cię na nogi po nieprzespanej nocy
Przesiąknąłem tym klimatem, ja mam to we krwi
CHADA g do A B do I
My robimy swoje ziomuś to zagra w twoim domu
I pewnie twoich starych doprowadzi do zgonu
Kolejny gwóźdź do trumny tych
Co nie dowierzali
Masz kolo solo album, ulica to pochwali
My będziemy to grali
I nikt nam nie przeszkodzi
Ja rzucam to na miasto musisz
Się z tym pogodzić
Jesteś przeciwko albo jesteś z nami
Rób dzieciaku tak żeby nie gnić za kratami
Później za ten rap idź podziękować Bogu
Nigdy nie złagodzimy reżimu dla wrogów
Nie puszczaj tego dziecku
Bo możesz mu zaszkodzić
Ten rap mi towarzyszy od dnia moich narodzin
Piszę kolejne wersy i tym ulicom służę
Nie chodzi o zbyt głośny
Śpiew w kościelnym chórze
Ja tak jak Gabi też na miasto to rzucam
To jest ten styl co sny ludziom zakłóca
Ej, weź to głośniej niech usłyszą na rewirze
Mam cel do osiągnięcia i jestem coraz bliżej
Chada puszcza w miasto solo
Minęło trochę czasu ma w dłoni talię kart
Złożoną z samych asów
Ty od czasu do czasu daj się temu ponieść
W czasach gdzie każdy każdemu
Patrzy na dłonie
Gdy biorę pióro do ręki to nie marnuję tuszu
Ty wyjmij kij z dupy i watę z uszu
My chujowymi MC wycieramy podłogę
Jak wtedy tak i teraz frajerom krzyż na drogę
Przesyłam pozdrowienia dla tych
W zakładach karnych
Ten styl dedykuję dla ludzi z mojej ferajny
Ej, witam, piątka dla każdego gracza
Jestem z tego miasta
Które błędów nie wybacza
To jest ten styl co w parter cię sprowadza
Syf co wciąga ludzi jak pieprzony hazard
Postawisz na nas na pewno nie umoczysz
Za każdy wers skurwielu wydrapałbyś oczy
CHADA nie muszę chodzić w złocie
To styl, za który pewnie mam już dożywocie
Bity, klipy, single, płyty
W razie jakby co to wiesz, że jesteś kryty
Te wersy są jak knyty pozostawiają blizny
Twoja żona tego słucha i pozbywa się bielizny
Ej, gdy mnie słuchasz to zaczynasz się ślinić
Teraz dobrze wiesz kogo za to wszystko winić
To nie jest finisz, to dopiero rozgrzewka
Tu gdzie psy wciąż prześladują na projektach
To jest mój spektakl kurtyna w górę
Rap co bezpowrotnie rozjebie ci furę