Chada, Rx - Osiedla samobójców tekst piosenki (lyrics)

[Chada, Rx - Osiedla samobójców tekst piosenki lyrics]

Osiedla samobójców, trzymaj się z dala ziomuś
Tu rośnie liczba przestępstw
I sprzedaż mefedronu
Ludzie wciąż siebie krzywdzą i nie
Chcą sobie pomóc nie przerwiesz kataklizmu
Znowu doszło do zgonu
Osiedla samobójców, trzymaj się z dala ziomuś
Tu rośnie liczba przestępstw
I sprzedaż mefedronu
Ludzie wciąż siebie krzywdzą i
Nie chcą sobie pomóc
Nie przerwiesz kataklizmu
Znowu doszło do zgonu

Te historie są prawdziwe
Nikt ich z palca tu nie wyssał
Jeśli nie jesteś ułomny powinieneś
Z nich skorzystać
Lepiej trzymaj się na dystans
Od tej patologii całej
Bo inaczej wszystkie twe marzenia spłoną


Dom z zapałek też się kiedyś uwikłałem w
Te przeklęte narkotyki
I wpisałem dość wyraźnie
W samobójcze statystyki
Zabłądziłem na ulicy choć myślałem
Że nie zgubię tej nadziei wyskoczyłem i
Przeżyłem jakimś cudem
Mówię o tym bez ogródek
Świat mi wtedy się zawalił
Pseudo kumple zamiast pomóc
Za plecami naśmiewali
Stałem jakby na uboczu
Czułem pieprzony paraliż
Lecz się karta odwróciła
Dzisiaj mam się czym pochwalić

I do tych spojrzeń, na tę
Kwestię, część osób, często młodych
Podejmuje takie samookaleczenia albo próby
Samobójcze właśnie jako
Taką formę zwrócenia na siebie uwagi

Osiedla samobójców, trzymaj się z dala ziomuś
Tu rośnie liczba przestępstw
I sprzedaż mefedronu
Ludzie wciąż siebie krzywdzą i
Nie chcą sobie pomóc
Nie przerwiesz kataklizmu
Znowu doszło do zgonu
Osiedla samobójców, trzymaj się z dala ziomuś
Tu rośnie liczba przestępstw
I sprzedaż mefedronu
Ludzie wciąż siebie krzywdzą i
Nie chcą sobie pomóc
Nie przerwiesz kataklizmu
Znowu doszło do zgonu

Marek był dobrym skejterem
Obiecującym talentem
Ale w kwestii abstynencji los nie
Poszedł mu na rękę wybrał sobie życie mętne
W konsekwencji nie ciekawe
Obfitujące w cierpienie
Pełne igieł i strzykawek
Zaczął podawać to w kabel
Gadałem z jego kobietą
Nie pomagał mu metadon
Żaden odwyk ani detoks
Stał się życiowym kaleką i
Ofiarą tego ścierwa
Zobojętniał już do reszty
Życie grało mu na nerwach
Tą batalie Marek przegrał
I zatriumfował towar z tego haju aż do
Końca nie potrafił zrezygnować
Postanowił to zakończyć
Któregoś dnia przedawkował
Dzisiaj patrzy na nas z góry
Wraz z chórem Aleksandrowa

Problem polega na tym
Że samobójstwo to jest kumulacja i to jest
Zestaw wielu różnych czynników, które na
To wpływa zarówno społecznych
Ekonomicznych jak i psychologicznych

Osiedla samobójców, trzymaj się z dala ziomuś
Tu rośnie liczba przestępstw
I sprzedaż mefedronu
Ludzie wciąż siebie krzywdzą i
Nie chcą sobie pomóc
Nie przerwiesz kataklizmu
Znowu doszło do zgonu
Osiedla samobójców, trzymaj się z dala ziomuś
Tu rośnie liczba przestępstw
I sprzedaż mefedronu
Ludzie wciąż siebie krzywdzą i
Nie chcą sobie pomóc
Nie przerwiesz kataklizmu
Znowu doszło do zgonu

Adaś lubił sobie popić ale równym był facetem
I do pewnego momentu dbał o dzieci i kobietę
Za granicę chciał wylecieć nawet
Był już tego blisko
Ale paskudnie się rozpił
Wpadł w fatalne towarzystwo
Wszedł na drogę wyboistą
Mogłeś pod sklepem go spotkać
Żona z dziećmi opuściła
Dusza gniła mu od środka
Wpadł w alkoholową otchłań bez
Odwrotu i nadziei
Jedenaście lat nie trzeźwiał
Bezpowrotnie wykoleił
Bliscy widzieć go nie chcieli
Choć nie był nieobliczalny
Założył stary garnitur
Napisał list pożegnalny
Koniec historii fatalny jest
Ale prawdziwy ziomuś
Mówili, że się przeżegnał zanim
Zeskoczył z peronu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować