Chada, Rx, Maskot, Hukos - Słuchasz na własne ryzyko tekst piosenki (lyrics)

[Chada, Rx, Maskot, Hukos - Słuchasz na własne ryzyko tekst piosenki lyrics]

RX zajął się produkcją
Ten kawałek będzie kotem
Jest tu Chada oczywiście
No i Hukos wraz z Maskotem
Nasze wersy cuchną potem
My nie przychodzimy znikąd
A w ogóle to koleżko
Słuchasz na własne ryzyko
Nigdy cicho, zawsze głośno
Tak zdecydowanie lepiej
Sąsiad nie przepala tempa i
Się wiesza Andrzej Lepper
Możesz iść na dyskotekę i
Posłuchać sobie drewna
Możesz iść no i nie wracaj
Ale oczywiście bez nas
Ja nie przegram tu z kretesem
Bo na sukces mam receptę
Na telefon tylko pizza
Resztę się omawia szeptem
Dziś z efektem tutaj wpadam
Nadal myje ręka rękę
Na osiedlach ciągle Chada, jest rozpierdol
No i pięknie
Ty z boysband'em na słuchawkach
Ja z ekipą przez to życie
Ciągle idę z przeświadczeniem
Że się wcale nie przeliczę
Na ulicę wjeżdża projekt i
Nie czuję się bezkarnie
Słuchasz na własne ryzyko -
Wszystko staje się realne
Na własne ryzyko dajesz play i słuchasz rapu
My nie schodzimy z wytyczonego szlaku
To wersy co parzą jak wrzątek
Hip-hop na zawsze
Brudny rap numer jeden na ulicy

Na własne ryzyko dajesz play i słuchasz rapu
My nie schodzimy z wytyczonego szlaku
Słuchasz na własne ryzyko
Rozpierdalam nadajniki rap najlepszej marki
Uzależnia Cię jak narkotyki

Kiedy wchodzimy do Ciebie na teren
Wtedy niesiemy Ci zagrożenie
Kiedy to skumasz
Chcemy powiedzieć: słuchasz tu tego
Na własne życzenie
Bo kiedy Hukos dopada do majka
To wtedy ta scena jest mało warta
W tylu kawałkach rapować o
Nike'ach hashtag banał
Kiedy dostaje bandycki beat
Wtedy muzyka dodaje mi sił
Wierzę, że ludzie docenią co umiem- mój skill
Z moim życiorysem mogę być street autentic
Kiedy ginęli mi ludzie
Chociaż nie żyjemy w gettcie
Mogę powiedzieć jak żyję
Nigdy nie mówię tu Tobie jak żyć
Nigdzie nie daję recepty na życie- sam myśl
To, że Cię zmuszam do
Myślenia, moja przewaga, moja domena
Kiedy mnie pytasz o wyświetlenia
To mogę tu wracać do podziemia
Me against the world
W odwiecznym beefie z życiem
Kiedy coś mówię, to mówię, co myślę
A nie to co chcesz usłyszeć
Ciągle żyjesz facebook'iem
Dla mnie to narzędzie pracy
Będę się chwytał każdej
Okazji, żebyś zobaczył, kto ile tu znaczy

Na własne ryzyko słuchasz tego, co w nas gra
Jeśli słyszysz ten wokal
To wiesz z którego miasta jest
No proste WRO, użyję obu rąk jeżeli tak
Jak mówisz mam go z Ciebie szybko zdjąć
Bo jestem taki, jak wychowały podwórka
Taki sam, jak Ty- w domu kłótnia
Pod blokiem wódka
Na własne ryzyko spadasz w otchłań jutra
Wyciągasz ręce w górę i błagasz
"Co mi dziś Bóg da?"
Weź co chcesz, ja tam idę własną ścieżką
Nie słucham bzdur malowanych
Na wietrze kredką
Tak to działa, sam wiesz, nie jest lekko
Nie można mieć wszystkiego za szybko
To nie ta prędkość
Jak to mówi ten wariat maestro
To Twoje życie, oni są tylko orkiestrą
Tu Maskot, Chada, głodny z natury Hukos
Jakość, jebana prawda
Chcesz szukaj prawdy w kartach

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować