Chada, Z.B.U.K.U, Hukos, Bezczel - Zwykły facet tekst piosenki (lyrics)

[Chada, Z.B.U.K.U, Hukos, Bezczel - Zwykły facet tekst piosenki lyrics]

W pieprzonym niedostatku spędziłem
Czasu kawał
Przez życie pełne potknięć nauczyłem upadać
Pierdolę stróży prawa, szanują mnie ulice
Nawija zwykły facet z niezwykłym życiorysem
W pieprzonym niedostatku
Spędziłem czasu kawał
Przez życie pełne potknięć nauczyłem upadać
Pierdolę stróży prawa, szanują mnie ulice
Nawija zwykły facet z niezwykłym życiorysem

Mam problemy ze sobą i skrzywioną psychikę
Przez większość tego życia po
Prostu miałem weekend
Dziś stawiam na muzykę
Choć zegar głośno tyka
Ty uwierz mi na słowo
Nie w głowie mi przekwitać
Masz tu alkoholika, który próbuje przestać
Wiem sporo o ulicy, killometrowych kreskach
Na liczniku czterdziestka


Skandale i więzienie
Za wszystkie te szaleństwa
Proszę o rozgrzeszenie
Chada nie w ciemię bity
Jeszcze o mnie usłyszysz
Tylko skorumpowanych toleruje klawiszy
Wywodzę się z ulicy, dla gamoni to horror
Więc pod żadnym pozorem im
Wchodzić tu nie wolno
Na bok odstawiam skromność
Farmazoniarzom biada
Jeśli w ogóle mnie nie znasz
To się nie wypowiadaj
Stuprocentowy Chada z ryzykiem ramię w ramię
Nie cierpi mnie policja
Bo wciąż zawodzi pamięć

Nie byłeś tylko bratem
Byłeś dla mnie kimś więcej
Za to do końca życia masz
W moim sercu miejsce
Dziękuję Ci za wszystkie koncerty
Wszystkie trasy nie zdążyłem powiedzieć ci
Ile to dla mnie znaczy
Jak z góry teraz patrzysz to wiem
Że jesteś dumny ja będę krzyczał "Chada!"
Aż sam nie trafię do trumny
Wrzucam znów na kolumny twój
Rap najlepszej marki
I ze słonymi łzami biorę w usta łyk Finlandii
RX i reszta bandy, wszyscy mocno tęsknimy
Nie mogę się pogodzić z tym
Że już się nie zdzwonimy
Kroku, reszta rodziny
Każdy twój ziom pozdrawia
To my Ci przesyłamy dziś pomyślności, Chada
Ty pomódl się tam za nas
I trzymaj mnie w opiece
Znów odpalimy butlę, jak do Ciebie dolecę
Desperackie rozrywki, znamy je aż za dobrze
Dziękuję Ci za wszystko
Byłeś prawdziwym gościem

W pieprzonym niedostatku spędziłem
Czasu kawał
Przez życie pełne potknięć nauczyłem upadać
Pierdolę stróży prawa, szanują mnie ulice
Nawija zwykły facet z niezwykłym życiorysem
W pieprzonym niedostatku spędziłem
Czasu kawał
Przez życie pełne potknięć nauczyłem upadać
Pierdolę stróży prawa, szanują mnie ulice
Nawija zwykły facet z niezwykłym życiorysem

Mieszkaliśmy w Opolu na kwadracie po Szynolu
Wódy było do oporu, dzisiaj wiem
To błędne koło
Wyszedłeś do sklepu, by kupić do musli
Mleko, wziąłeś klucze, mówisz "Zaraz wrócę"
Bo sklep niedaleko
I nie było Cię tu dwa tygodnie
Szukało całe Opole strach jak ja pierdolę
Bo ciągle milczał telefon
W końcu zadzwoniłeś - "Jestem
Na Warszawie Wschodniej
Proszę nie martwcie się o
Mnie, dobra, kończę, pozdro, elo"
Pamiętam w Nysie koncert
Jak byłem Twoim hypemanem
Ścieżki były ciut są mocne i
Się bałeś wyjść na scenę
Rozmowy Polaków nocne
Że każdy jeszcze rozjebie
Demony, chłopaku, ostre
A potem poszedłeś siedzieć
Bar "Małgośka" to była
Knajpa upadłych morderców prawda gorzka
Tego gościa mam na zawsze w sercu
Chada - postać, który w dobie Internetu
Chciał tu zostać zwykłym typem na osiedlu

Mam sporo za uszami i nierówno pod sufitem
Ale skoro to za nami, no to trudno
Już przeżyte dziś wszystko na muzykę
Bo muzyka jest wszystkim
Choć kurwa przez to wszystko
Straciłem mi najbliższych
Podnosze się ze zgliszczy i zaczynam na nowo
I nigdy więcej zniszczyć im nie pozwolę
Daje słowo bezczi nie w ciemię bity
Jeszcze o mnie usłyszysz i tyko
Ricka Rossa toleruję z klawiszy
Na drugie imię skromność
Na pierwsze pewność siebie
Jak mylisz te pojęcia dwa
Co mam Ci powiedzieć?
Sto procent stary Bezczel
Jeszcze mam się dobrze
Więc się leszcze jeszcze
Tak nie spieszcie na mój pogrzeb
Nie ufam stróżom prawa, bo mam anioła stróża
Chada mu pomaga, by nadal nade mną czuwał
Pozdrawiam i dźwiękówa, jeszcze się podpiszę
Nawijał zwykły facet z niezwykłym życiorysem

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować