Deobson, Danny, Piter, Shot 71 - Zamieńmy się tekst piosenki (lyrics)

[Deobson, Danny, Piter, Shot 71 - Zamieńmy się tekst piosenki lyrics]

Jest parę osób
Które znają mnie dokładnie od lat
Kilku przyjaciół
Jeden jest dla mnie jak brat
Rodziców zabrał los mi na tamten świat
Kasia jest obok, nie jestem całkiem sam
Nie pytaj mnie o przyszłość, wiem
Że się żyje z dnia na dzień
Dostałem lekcję życia, wypłakałem morze łez
Nie potrzebuję tłumów, byłem często sam
Pamiętam dobrze wszystkie rany i te blizny
Co mam miałem serce jak stal
Byłem twardy jak kamień kilku wrogów więcej
Bo mam zawsze swoje zdanie
Grałem rap przez chwilę
Ale szybko mi to przeszło
Teraz znowu trochę piszę, wiesz
Mam perspektywę szerszą
Widziałem śmierć, zabrała mi najbliższe osoby
Pytać o sens, czy nie pytać
Nie wiem co mam zrobić


Zatrzymać się, załamać się, wpaść w depresję
A może ciągle iść do przodu
Robiąc wszystko z sercem
Patrzą na mnie, pewnie mówią: "twardy typ"
Zamień się ze mną
Poznaj jak smakują moje sny
Zamień się ze mną, wystarczy mi pięć minut
Nie wiesz, jak boli
Gdy słyszę gdzieś obok słowo "synu"
Patrząc w niebo, dawno nie szukam Boga już
Dawno nie czytam, nie słucham już Jego słów
Zamykam oczy, widzę wschód
Jesteśmy znowu razem
Nie ufam już przyszłości
Lecz nie zrezygnuję z marzeń

Zamieńmy się na jeden dzień, jedną noc
Jak myślisz, że moje życie to to
Które chciałbys mieć
Chciałbyś wziąć, bo nie ma w nim bólu i łez
Choć na jeden dzień, jedną noc
Jak myślisz, że moje życie to to
Które chciałbyś mieć
Oddałbym, bo czasem sam już
Nie mogę go znieść

Ty, ucieka czas nam jak szalony wciąż
Gdzie ci ludzie, miejsca
Gdzie ten ciepły dom?
Ja ciągle pytam, jak ojca zabrał prąd
Popłynął, dlaczego nie próbował
Chwycić za dłoń
Pytają, czy widziałem go, ty, może to złudne
Czy ma się dobrze? Rano
Widziałem go w lustrze
I mówili mi, że będę miał podobny problem
To mylili się, bo dostałem w genach
To co dobre siedzę tu sam dziś
Choć nie sam na co dzień jestem
Wiem, że mam z kim
Dzielić przestrzeń w mieście
Gdzie większość typów jak ja chce
Głupią sukę na noc
Co ma cycki, dupę i na bluzce rozlany bronx
Znam różnicę, dama a kurwa
Fest podziwiam moją mamę
Bo ciężko jest wychować dzisiaj
Syna w pojedynkę
Bohaterów poznasz po czynach
I nie tylko facet to synonim słowa "siła"
Jest głęboka ciemna noc, siedzę w łóźku
Obok śpi ona
Dobiega mnie jakaś muzyka i setki pytań
Zamieńmy się na jeden dzień z naszego życia
Uwierz, nie jestem księgą
Którą łatwo się czyta

Ej, joł, Pit, pamiętasz statek na Odrze?
Ile od tego czasu rzeczy
Sie pozmieniało na dobre?
To jak domino, cieszą się ci
Co dopłyną do brzegu
Gorzej z tymi, co dożyja pogrzebu bliskich
Ilu z nich pakowało w walizki szafy
Rura na wyspy, szukali tam wszyscy pracy
Dzisiaj wracają tu jeden za drugim
Zarobieni albo wjebani w po uszy w długi
Czy to dobrze? Nie wiem
Nie byłem jednym z nich
Wybrałem Polskę i siedzę tu, i pieprzę wstyd
To dobra karma, bo nie potrafiłem sie załamać
Kiedy pech nam wszystkie plany
W powietrze wypierdalał
I co z tego? Mam się użalać? Mam dość tego
I sprzedać swoje życie
Żeby potem je wziąć w kredo?
To słabe jest i straszne, i smutne okrutnie
Ale i tak jest łatwiej we dwójkę

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować