DonGURALesko - Memy tekst piosenki (lyrics)
[DonGURALesko - Memy tekst piosenki lyrics]
Przerobili nas na memy
Manekiny stoją w sklepie
Sami nie wiemy czego chcemy
Algorytmy wiedzą lepiej
Ten jankeski bezwzględny porządek codzienny
Wszechobecny proszalny gest naczelnych
Spuszczona głowa, wyciągnięta w przód dłoń
To znaczy daj jeść, śmierdzi poddańcza woń
Sięgnij po broń, uwolnij myśl
Stań na szczycie
Rozejrzyj się wokół - popatrz to twoje życie
Masz prawo decydować, dokonywać wyboru
Nie bądź bateryjką, pożywką dla pozorów
Komu one służą? Po co powstał algorytm?
Przyszedł by zarobić, przy okazji łeb porył
Prawie wszędzie jest pole
Uprawiają świat trolle
Przy wigilijnym stole siedzi krzemowy golem
Czarna krowa w kropki bordo
Żuje trawę kręcąc mordą
Kradną im czas te zabawki dla mas
Nie wiedzą gdzie są, za nich wie Google Maps
Zły demiurg zsyła na nas kontrolny wybuch
Brak kręgosłupa - nowoszkolny atrybut
Znika już słowo gust, zanika wolny wybór
Palcami skroluje jakiś bezwolny dybuk
Kiedyś mistrz gry był
dzisiaj jest raczej gry bóg
Zwiewaj cyborgu, skrzydła masz no to szybuj
Przez luk wyrzuć czasu złodziejkę
Czarną skrzynkę
Przeklętą życia mielenia maszynkę
Talia znaczonych kart w ręce
Nie licz na fart
Twój phone nie jest smart, to ty jesteś dumb
Drony, kamery, reklamy, profilowanie
W każdym kasynie synku chodzi o zarabianie
Na tobie, zabawce w rękach chciwych szaleńców
Słyszysz ten hałas? Jedzie już kombajn żeńców
Wiem, że nic nie wiem, za mnie chmura pamięta
Szybciej, szybciej, skroluj drogą na cmentarz
Facebook tworzy bańki, spotify traklisty
Youtube proponuje byś uwierzył w magię liczby
Google czyta maile, rozmów słucha echelon
Żarna mielą żarna mielą
Manekiny stoją w sklepie
Sami nie wiemy czego chcemy
Algorytmy wiedzą lepiej
Ten jankeski bezwzględny porządek codzienny
Wszechobecny proszalny gest naczelnych
Spuszczona głowa, wyciągnięta w przód dłoń
To znaczy daj jeść, śmierdzi poddańcza woń
Sięgnij po broń, uwolnij myśl
Stań na szczycie
Rozejrzyj się wokół - popatrz to twoje życie
Masz prawo decydować, dokonywać wyboru
Nie bądź bateryjką, pożywką dla pozorów
Komu one służą? Po co powstał algorytm?
Przyszedł by zarobić, przy okazji łeb porył
Prawie wszędzie jest pole
Uprawiają świat trolle
Przy wigilijnym stole siedzi krzemowy golem
Czarna krowa w kropki bordo
Żuje trawę kręcąc mordą
Kradną im czas te zabawki dla mas
Nie wiedzą gdzie są, za nich wie Google Maps
Zły demiurg zsyła na nas kontrolny wybuch
Brak kręgosłupa - nowoszkolny atrybut
Znika już słowo gust, zanika wolny wybór
Palcami skroluje jakiś bezwolny dybuk
Kiedyś mistrz gry był
dzisiaj jest raczej gry bóg
Zwiewaj cyborgu, skrzydła masz no to szybuj
Przez luk wyrzuć czasu złodziejkę
Czarną skrzynkę
Przeklętą życia mielenia maszynkę
Talia znaczonych kart w ręce
Nie licz na fart
Twój phone nie jest smart, to ty jesteś dumb
Drony, kamery, reklamy, profilowanie
W każdym kasynie synku chodzi o zarabianie
Na tobie, zabawce w rękach chciwych szaleńców
Słyszysz ten hałas? Jedzie już kombajn żeńców
Wiem, że nic nie wiem, za mnie chmura pamięta
Szybciej, szybciej, skroluj drogą na cmentarz
Facebook tworzy bańki, spotify traklisty
Youtube proponuje byś uwierzył w magię liczby
Google czyta maile, rozmów słucha echelon
Żarna mielą żarna mielą