DonGURALesko, Pablopavo - Piękna Katastrofa tekst piosenki (lyrics)

[DonGURALesko, Pablopavo - Piękna Katastrofa tekst piosenki lyrics]

Dziadzior, Pablopavo, Lex Caesar, oh

Mam w ręku sznur, się nie wycofam
Słońce w zenicie, mały cień
Oh,  jaka piękna katastrofa
W ten śpiewająco biały dzień
Mam w ręku sznur,  się nie wycofam
Słońce w zenicie, mały cień
Oh, jaka piękna katastrofa
W ten śpiewająco biały dzień

E, nie,  żebym jakieś profetyczne wizje snuł
Nie, żebym miał misję znów
Czy jakąś wizję ze snu
Nie, żebym miał w tym jakiś biznes swój
Nie, żebym robił szum
Żeby ściągnąć telewizję tu
Nie, żebym tezę kuł, nie żebym spisek knuł
Czy robił jakieś tajne znaki
Nad skupiskiem głów
Czy jakąś nekromancję nad paleniskiem słów


Lecąc rydwanem nad boiskiem z piskiem kół
Ale przeczuwam każdym nerwem (nerwem)
Piękną katastrofę dziś (i)
Tu była łąka, jest internet
Helikopterem leci miś
Umiesz liczyć? To licz wzorem opałki
Licz na bicia bębna, flety i cymbałki
Jestem postacią z jakiejś innej bajki
Syta jest gawiedź, za to głodne są kawałki

Mam w ręku sznur, się nie wycofam
Słońce w zenicie, mały cień
Oh, jaka piękna katastrofa
W ten śpiewająco biały dzień
Mam w ręku sznur, się nie wycofam
Słońce w zenicie, mały cień
Oh, jaka piękna katastrofa
W ten śpiewająco biały dzień

Zerka zza rogu katastrofa jak pacan
Klęka dla bogów znowu tłum, taka praca
Wnęka na rozum w nowym świecie się skraca
Drętwe kuriozum mass-mediów się stacza
Mówią "Paczaj! Baby na golasa"
Tymczasem buldożery po lasach
Tną wszystko jak chcą
W moim mieście śmierci tlen się wykrzacza
Miało być tu i tam państwo dobrobytu
Zamiast tego jest świat z gówna, syfu, i kitu
Rytu nowego, choć przecież już znanego
Ze strachu lepią sobie nowego Mussoliniego
Ego na falach LTE, czy 5G
Z tego nawała cynicznego Hip-Ha-O-Pe
Przeglądam się popijając herbatę
A każdy łyk jak cykuta z sokratem
Karate fake newsów, strony dla szurów
Domorośli rozkminiacze geopolityki kalamburów
Chóru wujów agenda w telewizji
Tłuste oka prostytucji w zupie hipokryzji

Mam w ręku sznur, się nie wycofam
Słońce w zenicie, mały cień
Oh, jaka piękna katastrofa
W ten śpiewająco biały dzień
Mam w ręku sznur, się nie wycofam
Słońce w zenicie, mały cień
Oh, jaka piękna katastrofa
W ten śpiewająco biały dzień

Nienajweselszy już ten barak
Nie o Obamę idzie mi
Z rysy się robi spora szpara
Historia robi "hihihi"
Hejkum kejkum, Olo, ratuj!
"Puść Barabasza" krzyczy tłum
To nasze własne piękne fatum
Warta pustyni katakumb

Czy dobrze jest Ci? Aluminium
Na czapeczkach szeleści
Czy dobrze jest Ci? Bezos
Wysyłkowo Cię czymś popieści
Czy dobrze jest Ci? Aluminium
Na czapeczkach szeleści
Czy dobrze jest Ci? Miliardy
Gigabajtów informacji bez treści

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować