DonGURALesko, W.E.N.A. - Ponad Tęczą tekst piosenki (lyrics)
[DonGURALesko, W.E.N.A. - Ponad Tęczą tekst piosenki lyrics]
To rap pojebańcy, życia zapaleńcy
Gural za nich ręczy, to Poznańskie ZOO
Hoo! Kim u czorta jest ten gość?
To ten chory gen jebany chromosom punchy
Gdy gram, aborygen na niebie tańczy
Jak ten typ z La Manchy mam straceńczy flow
Który? A bo ja wiem? Ten od Sancho Pansy
Ci pojebańcy, liryczne pląsy na końcu tęczy
Zjeżdżam z poręczy, wieszam się na obręczy
Slam dunk, chropowaty mam głos
Gram va banque, odwracam głowy jak Mike Jones
Misterny mam plan, jak kurwa Hans Kloss
I z tego mam fun, i z tego mam sos
Czarnoksiężnik z krainy Oz
Boss bossów, ulepiony z hałasu i chaosu
To kruszy beton
Ponad tęczą, to tutaj brat dGE, W do E
Popatrz na górę, podnieś głowę
Nas dwóch, tam gdzie jest tęczy koniec
Na końcu tęczy gram, a reszta konkurencji
W amoku miejskim próbuje mnie
Na bloku zwęszyć
Nie blokuj wejść, i pozwól im poczuć prestiż
Wszyscy łakną gwiazd, ślepcy i proroków setki
W natłoku presji mówią
Że ze szczytu łatwo spaść
Oślepia ich światło dnia
Jednak patrzą na spód moich podeszw
W których, w chuj po nich chodzę
Umysł wolny od wątpliwości
Znów tą wygodę mam, nie słyszę nienawiści
Tu nie ma bliskich nowy rezydent w lidzę
Ponad życiem mniej ambitnych
Ja nie schodzę niżej
Nigdy nie złożę skrzydeł
Nad nieboskłonem którego nie
Zamkną obiektywem
Bez względu na przesłonę, swoje dłonie
W stronę mojej wyciągają
Choć na moment chcą tu stanąć, dobrze pojeść
Kolekcjoner światła, mój czas nastał
To nie koniec
Formę co dzień chłonę, ciągle stoję, kurwa
To jest koniec