Dudek P56 - Dresowy Styl (feat. Miejski Sort, Razem Ponad Kilo) tekst piosenki (lyrics)
Łukasz Dudziński
[Dudek P56 - Dresowy Styl feat. Miejski Sort, Razem Ponad Kilo tekst piosenki lyrics]
AIRMAX kozaczek
Dresowy styl chodzę tylko w tym
Zawsze na sportowo jestem ubrany
Bielany, kilogramy wypuszczany dym
Witamy na dzielnicy północnej strony
Prosto z warszawy chłopak utalentowany
Pisze nowy rym co jest teraz nagrywany
Nie ma co ukrywać u nas zajawka kipi
Dzień jak co dzień ziomkowie, interesy
Nawijki graffiti, kolędy rapy dobre tematy
Tylko dresowy styl nic po za tym
Nic po za tym
Ryj mam uhahany, zbiegam se po schodach
Air Maxy na stopach, trzy paski na spodniach
Kopsaj żara morda, bo chce se odpalić browca
Właśnie tak dziewczynko, właśnie tak chłopaku
Wieczorami w parku na stołach do szachów
Niesie się śmiech osiedlowych pijaków
Jak masz coś to jedź i
Nie zwalniaj tempa brachu
Nie ma żalu pif paf, pij, pal, baluj
Choć niejeden z nas zęby na tym zjadł
Blant uspokoi rozpalone głowy
Bądź spokojny robie swoje nie
Wychodząc z formy
Kokot, RPK nie brak w bani korby
Wiadomo co jest grane, zarzucam katanę
N do I K do E jarane
Nastukany stale trowcem ruszam w balet
Nic mi się nie psuje tego dnia żadne ale
Palę grubo pale taki tu jest zwyczaj
Jak nie kumasz tego chłopcze
To się lepiej przyzwyczaj
Ja i moi ludzie, ja i ludzie moi
RPK wypuszcza dres kozak jest bez paranoi
Dwoi i się i troi coraz więcej jest tego
Zajebisty sort, sort to dresowy styl kolego
Nie pytam dlaczego jak kiedyś tak i dziś
Rzucam szelest koncert, melanż, melanż
Koncert i jest git
Człowiek Kilo, lisi spryt
Ogarniam swoje sprawy wszystko sweet
Gra gitara ta taki wrodzony nawyk
Ponad kilo styl warszawy
Dla dobrych ludzi słowo
Z farcikiem koleżko leć
Leć do przodu aby z głową
Siedzę na rejonie, jak zawsze gibon płonie
RPK, Ciemna Strefa, dresowy styl co nie
Orzeł w kornie, ta tutaj się lata
Za brata palę bata, kozak sorcik co wymiata
Atak na tracki, zajebista muza
Posłuchaj tego głosu
On z podziemia się wynurza
RPK grube lolo Ciemna Strefa, też tu jest
Reprezentuję styl
Miasto A dzielnica bloki
To tutaj na sportowo stawiam swoje kroki
Cisnę po ulicy i psy się trafiają
Szybko leżę na glebie i dresik mi wiskają
Ja leżę i się śmieję, bo i tak nic nie znajdą
Jedynie po złości na komendę mnie zgarną
Chujowa perspektywa na dzisiejszy wieczór
Poszedłbym inną ścieżką gdybym akcje przeczuł
Jednak fart mnie nie opuszcza
I kurwy mnie puszczają
Przez szczekaczkę meldują
Że interwencję mają
Podnoszę się z ziemi i idę wkurwiony
Że nie dało się przejść niezauważonym
Ustawka z chłopakami i płoną historie
Następne doświadczenie mam na to swą teorię
Życie jak życie raz na dole raz na górze
Mogłeś psie lepiej szukać bo
Miałem w kapturze
Dres, dres
Dres dzień jak co dzień w to odziany
Przemierzam osiedla jak zawsze ujarany
Kombinacje, wały, patenty na hajs
Melanż z ziomalami jest dla mnie jak raj
Przy tym dobry rap który
Skłania do przemyśleń
Pierdolić policję to chyba oczywiste