Dudek P56 - Szczerość (feat. Żary JLB, INKG) tekst piosenki (lyrics)
Łukasz Dudziński
[Dudek P56 - Szczerość feat. Żary JLB, INKG tekst piosenki lyrics]
Test
I nie uwierzę, ten świat mi dobrze znany
Jest
I nie uwierzę już w żadne złote przemiany
Test
I nie uwierzę, ten świat mi dobrze znany
Jest
Bo nie wszystko jest tutaj, na co wygląda
I mówiąc tobie szczerze
To oszukać się tu można
Często ludzie lubią mówić o swoich poglądach
I w sumie no to dobra
Lecz czy na pewno stoi za tym szczerość?
Słowo, nie pieniądz, ma wartość dużo większą
Ty jak je komuś dajesz
To dotrzymuj i nie pierdol
Że poszło nie tak, że to znów nie twoja wina
Bo jak szanuje się słowo
To te słowa się dotrzyma
Szczerość, o tym się zapomina już powoli
Takie wnioski, kiedy patrzę
Za czym świat dzisiaj goni
Puste słowa, farmazony
Z każdej strony lecą na nas więc doceń
Jeśli masz z kim szczerze se pogadać
Czasem podnieść zdoła mała, dobra rada
Czasem to wystarcza i wszystko się poukłada
Prawda serduchu podpowiada co jest czym
Co jest szczere i prawdziwe
A kłamstwo zamienia w pył
Deżawi, te uczucie powraca
Byłem już tu, życie to ciężka praca
Pusta ręka, miłość w sercu
Niestety nie złota taca
No jasne, przemyśl sto razy czy ci się opłaca
Deżawi, te uczucie powraca
Byłem już tu, życie to ciężka praca
Pusta ręka, miłość w sercu
Niestety nie złota taca
No jasne, przemyśl sto razy czy ci się opłaca
A ja szczerze swoje myśli
Dziś przelewam na papier
Nie wiem, czy to kumasz i nie wiem
Czy to łapiesz
W klimacie wychowany na podwórkowym rapie
Gdzie słowo miało wartość i
Zawsze było skarbem
Z wiatrem poleciało rzucone na wiatr
Kontroli brak, za dużo o dwa
Słuch po nim zaginął, zaginął po nim ślad
Brak miał odwagi, aby stanąć twarzą w twarz
Powiedz co myślisz, choć miałoby zaboleć
Ja wolę gorzką prawdę i wiedzieć
Na czym stoję powiedz co czujesz
Może z serca kamień spadnie
Nikt nie chce być karmiony słodkim kłamstwem
(blef, blef) moja gadka nie jest szczera
Tylko wtedy, kiedy z ziomalami gram w pokera
A tak na co dzień, to otwarte karty
Moja szczerość mówi mi, ile jestem wart
I nie uwierzę już w żadne złote przemiany
Test
I nie uwierzę, ten świat mi dobrze znany
Jest
I nie uwierzę już w żadne złote przemiany
Test
I nie uwierzę, ten świat mi dobrze znany
Jest
Szczerze, nie wierzę już za
Bardzo w pewne rzeczy
Bo wiesz, że masz inaczej
Że często nie zaprzeczysz
Że cię leczy to, co mówią
Gdy pierdolą i się gubią
Farmazony, czarne wrony, srają pod siebie
Bo lubią
Cięcie, przegięcie, w chuja buja się o boki
Po co ci to wszystko, prostowane loki
Jak świat długi i szeroki
Ciągnie się ta sama farsa
Szczerość to podstawa ziomek
Choć niektórym nie wystarcza
Nawymyślać lubi i uprawiać kłamstwa
Szczerze, nie potrzebuję w
Swoim życiu chamstwa
Plony swe zawijać, mija, kosa
Kosa pręży lina
Spierdolona atmosfera, coś ci to przypomina?
Lawina, świat podąża niestety nie w tą stronę
Marzenia spierdalają, gdzie się podziały one?
Chwile miłe, obraz oka
Który nie zmienia się nigdy
Deżawi, rozkładam skrzydła
Lecimy przez zgrzyty
Kiedyś może się coś zmieni
Nie wierzę w to, póki, ziom
Stąpam po twardej ziemi
Kiedyś może będzie lepiej
Póki co me lekarstwo niechaj
Lepiej mnie klepie
Kiedyś może się coś zmieni
Nie wierzę w to, póki, ziom
Stąpam po twardej ziemi
Kiedyś może będzie lepiej
Póki co me lekarstwo niechaj
Lepiej mnie klepie
I nie uwierzę już w żadne złote przemiany
Test
I nie uwierzę, ten świat mi dobrze znany
Jest
I nie uwierzę już w żadne złote przemiany
Test
I nie uwierzę, ten świat mi dobrze znany
Jest