EKIPA, B.R.O - JA TO TAK CZUJĘ tekst piosenki (lyrics)
[EKIPA, B.R.O - JA TO TAK CZUJĘ tekst piosenki lyrics]
Nie patrzę w tył, kiedy idę na szczyt
Ja to tak czu-ję-ję-ję
Nie mów mi dziś jak powinienem żyć
Ja to czuję jak
Ej, ja to tak czuję, choć nie lubię dram
(dram)
Dawni przyjaciele na skrzynce mi robią spam
Ja mam swoich ludzi, na życie już mamy plan
Bo-bo-bo tanecznym krokiem przebiegniemy
Przez ten life oh, dalej Nowy Jork i Miami
Różne stany w bani, tak samo jak za oknami
Ej, od zawsze mam różowo przed oczami
Bo widzimy marzenia, ale nie widzimy granic
Zimna jest wódka, gorąca pupa
Ale przed majkiem stoję jak 2Pac (2Pac)
Nic mnie nie rusza, płynę na wersach
Rozpalam ogień we wszystkich sercach
Całe życie było pod górę (górę)
Teraz pod nogami mam Chmurę (Chmurę)
Z Krzychem teraz wsiadam w tą furę (furę)
Lecimy po swoje, ja to tak czuję
Ja to tak czu-ję-ję-ję
Niе patrzę w tył, kiedy idę na szczyt
Ja to tak czu-ję-ję-ję
Nie mów mi dziś jak powinienеm żyć
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt, yeah
Robię sobie flex, robię dla was kino
Zmontowałem Ekipę, mów mi Tarantino (Friz)
Jeden na milion, no a w necie masa imion
A ja im starszy, tym lepszy jak wino (wino)
Robię tylko to, co czuję sercem
Dawniej marzyłem, by zrobić sześć zer (cash)
Może więcej, teraz jadę Mercem
Kiedyś może Lambo, może Rarri, może Bentley
Tromba Bomba, styl jak Mortal Kombat
Ze mną jest ekipa
Każdy z nich to dobra morda
Wrzucamy to w sieć
Nim wrzucimy to na kompakt
Słuchaj tego na fonach i
Słuchaj tego na kompach (yeah)
Świeży styl na mnie zawsze widać tu
Powoduje szok, tak samo jak Pikachu (pika-pi)
No stres, czarny Merc, szyba w dół
Mam na sobie dres, robię flex, robię uh
Ja to tak czu-ję-ję-ję
Nie patrzę w tył, kiedy idę na szczyt
Ja to tak czu-ję-ję-ję
Nie mów mi dziś jak powinienem żyć
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt, yeah
Krzychu wjeżdża i to jest sprawa wielka
(tak jest)
Siedzę w M2, lecz to nie kawalerka (nie, nie)
Opada szczęka nie jednemu co zerka
Ponad czterysta koni
Dziewiętnaście cali felga
Robię skrrt, skrrt, skrrt! Weź to powiedz
Lecę sobie bokiem jak żużlowiec
(ej, ej, ej, ej)
Lecę sobie tak o każdej porze
Pod kołami dym, a z tłumika leci ogień, uh
Uh
Wchodzi Patec i znów zabija nudę (nudę)
Za chwilę inżynier, a póki co jeszcze student
Do tego YouTuber i w sumie się nie gubię
(nie, nie, nie)
Bo robię to czuję, no i robię to, co lubię
Ja to czuję, kiedy reszta spada z krzesła
Robię rewolucję zupełnie jak Magda Gessla'
(aha) j patecki, jest jeszcze jedna kwestia
Zaparkuję wszędzie choć Picanto to nie Tesla
Ja to tak czu-ję-ję-ję
Nie patrzę w tył, kiedy idę na szczyt
Ja to tak czu-ję-ję-ję
Nie mów mi dziś jak powinienem żyć
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt
Ja to czuję jak nikt, nikt, nikt
Ja to czuję jak nikt