Eripe - Reperkusje tekst piosenki (lyrics)

[Eripe - Reperkusje tekst piosenki lyrics]

Nie jeden narzeka, że nie czeka go tu nic
Że to kwestia otoczenia i że
Nie jest gotów gnić
Chcesz mieć robotę dobrą? Zostań
Robotem w korpo a potem powiedz ziomkom
Że zawsze tak chciałeś żyć
Teraz masz flotę godną
Wakacje, Saint Tropez, tokio
A co dzień wieczorem horror
Bo nie dzwoni nikt
Patrzysz na Porsche za oknem
Gdy liczysz forsę z rana
Zgrywasz twardziela
A jesteś delikatny jak porcelana
Na porcelanę, to ja sram, to się kupy trzyma
Bo w końcu zostaniesz sam
Powiesz: Z dupy przyjaźń
Gorzej jak dowiesz się
Że ci się żona puszcza
Będziesz miał kulę u nogi, ona w ustach
I z kim pogadasz? Szef się


Da wypłakać w krawat? Wypłata sprawia
Że kasa ci już przysłania marazm
Masz przekonania to się trzymaj ich
Zgiń z nimi
Jebać karierowiczów, co zapomnieli kim byli

Adin dwa tri, wjeżdżam jak Kaszpirowski
Lecz nie po to żeby leczyć
Na chuj patrzysz w głośnik?
Lepiej punche rozkmiń, powtarzam po raz setny
Każdy lepiej wie jak żyć, nie chcę porad
Dzięki
Się wywyższasz to tu nikt Ci nie poda ręki
Chcesz być gwiazdą? Zamknij pysk
Jak Pola Negri
Jesteś ideałem, sięgniesz bruku, a nie gwiazd
Masz tylko jedną wadę: nie
Widzisz własnych wad
Byłeś symbolem szczęścia
A teraz budzisz niesmak
Tak, tak, dokładnie jak swastyka
Szukałeś sobie miejsca
Ale już musisz przestać
Spinać się, bo dopadnie cię spastyka
Może ci się wydawać
Że w garści masz ten świat
Nie każdy dług wdzięczności
Spłacisz z MasterCard
Ja pokojarzę twarze choćbym się spił nieźle
Jebać dorobkiewiczów co zapomnieli kim jesteś

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować