Eripe - Zjadacz grzechów tekst piosenki (lyrics)

[Eripe - Zjadacz grzechów tekst piosenki lyrics]

Czarna sutanna, piętnasty rok w służbie Panu
Ale z każdym dniem jest coraz dalej od raju
Co rano modli się najlepiej jak potrafi
Serce pełne wiary
Komputer dziecięcej pornografii
Znudzony ministrantami, przeszukuje sieć
Raczej nie wybrzydza
Dla niego nieważna była płeć
Czuł się bliżej Boga
Ten zwyrodniały pojebaniec
W jednej ręce ściskając penisa
A w drugiej różaniec
Ślini się do monitora, nie mogąc przestać
Cieszy się na kolejną katechezę
W domu dziecka znów ktoś przeżyje dramat
Za zamkniętymi drzwiami
Tej nocy jego anioły staną się demonami
Postanowił z tym skończyć
W środku umierał z bólu
Jego żądze nigdy nie gasły jak tabernakulum
Przeciął siatkę żył
W wannie krwi pozbawił się oddechu
Na podłodze nóż - jego
Osobisty zjadacz grzechów

Biały kitel, szpitalna sala, nocna zmiana
Kolejna kawa pozwoli jej wytrzymać do rana
Z pensji pielęgniarki ciężko jest wyżyć
To jasne
Więc zaczęła uprawiać przymusową eutanazję
Rodzina daje kopertę, ona dokonuje zbrodni
Choć brała za to pieniądze
Czuła się lepsza od nich
Strzykawka pełna powietrza znów załatwi
To we śnie
Zamknięte usta nie zdążą krzyknąć 'proszę
Nie'
Linia życia szybko staje się poziomą kreską
Jutro jej dziecko znów wypije mleko
Które śmierdzi śmiercią
Było jej ciężko i ciągle żyła jak w koszmarze
Gdy tylko zamykała oczy
To widziała ich twarze
Było za późno, lecz wiedziała
Że musi przestać głosy w głowie to nie
Pierwsza oznaka szaleństwa
Bez zastanowienia łyknęła kilka garści leków
Puste pudełko - jej osobisty zjadacz grzechów

Niebieski mundur, srebrna odznaka
Pałka u boku
Typ skurwiela, który nigdy nie odwraca wzroku
Opłacany przez mafię, by interes szedł dobrze
Brał za to pieniądze i
Prał dla nich pieniądze
Jego ideały dawno na bruku wylądowały
Chciał tylko żyć godnie, nie oczekiwał chwały
Nienawidził się za to, kim jest i co robi
Wyżywał się na rodzinie
Bo frustracja przemoc rodzi
Tylko bił ich i pił, znowu bił i tak w koło
Matka, syn, pizda pod okiem czy rozbite czoło
Nieme wołanie o pomoc
Która nigdy nie nadejdzie
Grad ciosów i łez tyle
Że mogłyby być deszczem
Nagle dotarło do niego
Że tak dłużej być nie może
Jeśli czegoś z tym nie zrobi
To będzie tylko gorzej wyszedł na strych
Spreparował pętlę w pośpiechu
Przewrócone krzesło - jego
Osobisty zjadacz grzechów

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować