Esceh - Kim (bonus) tekst piosenki (lyrics)
[Esceh - Kim bonus tekst piosenki lyrics]
Chyba serio się nie lubię Kim
Wiem jak masz na imię
Choć serio to chuj mnie obchodzi w tym klubie
No bo skoro tu jesteś
No to nie jesteś przy mnie
A emocje topisz sobie tak w tej wódzie
Czasem serio się nie lubię
Chyba serio się nie lubię Kim
Wiem jak masz na imię
Choć serio to chuj mnie obchodzi w tym klubie
No bo skoro tu jesteś
No to nie jesteś przy mnie
A emocje topisz sobie tak w tej wódzie
Mam wrażenie, że wszystko marnuje mój czas
Mam wrażenie, że wszystko to Twoja buźka
Mam wrażenie, że przestałem wierzyć w cuda
Chociaż wierzę w nie tak bardzo, że kurwa
Kiedy dym z mych płuc to usta, Twoje usta
Tyle gramów, że nie umiem ustać Kim
Powiedz czy alkohol działa też na ból tak
Jak lufka, jak barbituran mówiłem Ci
Że moi koledzy kminią sobie na ruchach
A sam kminie na ruchach
Rzuciłem wszystko żeby robić tu rap
Postawiłem wszystko na jedną kartę
Nie wierzę w cuda
Chodzę po osiedlu wierzę, że mi się uda
A Twoja buźka to pierdolony
Billboard za billboardem mam nowe gacie
W których trzymam sort za sortem
Mam się dobrze, raczej kim
Bo mówią, że nikt nie pierdolnie jak esceh
A ja tracę powietrze
Na mieście znają moją ksywę
Jakby była jego sensem
Mam wrażenie, że mnie nie lubią na mieście
Ostatnio mam wrażenie
Że kurwa nie wiem kim jestem
Czasem serio się nie lubię
Chyba serio się nie lubię Kim
Wiem jak masz na imię
Choć serio to chuj mnie obchodzi w tym klubie
No bo skoro tu jesteś
No to nie jesteś przy mnie
A emocje topisz sobie tak w tej wódzie
Czasem serio się nie lubię
Chyba serio się nie lubię Kim
Wiem jak masz na imię
Choć serio to chuj mnie obchodzi w tym klubie
No bo skoro tu jesteś
No to nie jesteś przy mnie
A emocje topisz sobie tak w tej wódzie
Ostatnio mam wrażenie
Że Twoje imię wydziarało serce
A w akwarium pełnym wody
Trzymam złotych rybek więcej, rybko
Naprawdę nie wierzyłaś że mam skille, pędzę
Obracam cały świat i te swoją przestrzeń
To młody esceh, słuchaczu uwierz we mnie
Mam skille nabieram powietrze
Jaram jakby to było już konieczne
Jak leżałaś na mnie to czułem Twe serce
A klatka piersiowa pulsuje mi
Nadal i nie wiem
Czy to przez trawę czy może już tęsknie
Seksem
Nie nazwałbym pójście z Tobą do łózka
A scenę
Naprawdę Skarbie już mi wyjdzie kumasz
A serce
Naprawdę nie wiem już co czuje kumasz, więcej
Twój chłopak będzie mnie słuchał, esceh
Nie masz na imię Kim a ja tęsknie
Będę raperem nawet jeśli wydaje
Ci się to śmieszne słuchaczu uwierz we mnie
To całe me szczęście
Słuchaczu uwierz we mnie