Firma, Dobry Towar, Dixon37 - Do przodu tekst piosenki (lyrics)
[Firma, Dobry Towar, Dixon37 - Do przodu tekst piosenki lyrics]
Każdy nowy dzień to kolejne wyzywanie
Spinam się do góry wiem że
Gdzieś tam szczyt jest
Zanim bezkres nadejdzie może
Drogi znajdę kres
Oby do przodu prowadził nas rozum
Zrozum szans nie masz tylko tu na pozór
Sprawdź nastawienie, wrzucaj pierwszy bieg
Drugi bieg, właśnie teraz motywacja brnie
Trójka, widzisz że to jednak tutaj działa
Rozpędzony jednak trochę a zdobywasz
Nie dasz ciała
Czwórka, zapierdalasz pewnie już na swoim
Potem piątka
Mkniesz z relaksem jak się już zarobisz
Nie sztuka być przy kimś
Gdy wszystko się układa
Nie sztuka wtedy radzić, po co wtedy rada
Sztuką być przy kimś kiedy nie ma nic
A kolejna myśl jest powodem żeby wyć
Zanim zaczniesz chłopaku truć
Głowy dzieciaków
Pomyśl o szlaku wybranym przed laty
By wtedy dzieciaki i pierwsze rapy
Dalej w to gramy, Dix pamiętamy
Cały czas do przodu tak działamy właśnie
Weź lepiej posłuchaj, by rosnąć na poważniej
I wytęż wyobraźnie, zanim niespokojna zaśnie
A samobójcze myśli zawładną Tobą błaźnie
Wychodzimy jak na wojnę
Może być nie spokojnie
Ta armia się nie cofnie
Do przodu zawsze godnie
Z podniesionym czołem, w gardę składając ręce
Z fartem i do przodu
Bóg ma nas w swojej opiece
Do przodu ziomeczku, jeśli nawet szansy cień
Choćby o te parę chwil
Choćby o ten jeden dzień
Do przodu ziomeczku, choćby o te parę złotych
Do przodu, o te rozwiązane kłopoty
Do przodu ziomeczku, jeśli nawet szansy cień
Choćby o te parę chwil
Choćby o ten jeden dzień
Do przodu ziomeczku, choćby o te parę złotych
Do przodu, o te rozwiązane kłopoty
Taki już jestem i się nie zmienię
Do przodu przed wieloma o czyste sumienie
Lata mijają ja dalej na scenie
Ja swe umacniam i nikną korzenie
Dla wielu zasady to zamuła w miejscu
Ja cisnę do przodu z zasadami w sercu
Z kilkoma przyjaciółmi i rodziną u boku
Ciągle do przodu choć niektórzy są w szoku
Tadek się nie zmieni choć
Kurewstwa pełno wokół
Jak myślę o tych co siedzą to
Łza się kręci w oku
Do przodu o honor opuszczą więzienne mury
Za lata więzienia niech zdechną konfitury
Oby do przodu, oby tak codziennie
Spokojnie bez pośpiechu niech inny biegnie
Naturalnie powoli we własnym tępię
Robię rap od tylu lat wciąż niezależnie
Oby do przodu i oby z fartem
Byś słońca wschodu nie musiał
Widzieć przez kratę
Byś zawsze mógł o kimś powiedzieć bracie
Szczerze bez fałszu, że to przyjaciel
Ufał na słowo bo tak to widzę
To niepisany pakt brat, na całe życie
Szczęście i zdrowie każdej dobrej ekipie
Oby do przodu tego wam życzę
Nie o to by być pierwszym
Ważne by być lepszym od reszty
Wiesz mi to co żeśmy przeszli
Nie zawiedli mimo rozżarzonych węgli
Dobrze wydeptane ścieżki
Których na 100% pewni jesteśmy
Nie klęczysz to biegnij, zwarzka którędy
Raz dwa broń twarz i zęby
Hebel znowu gaz, bezwypatkowość dzięki Bogu
Nawet jak byś w szachu był
Zawsze parł do przodu
To jest fakt brat, niezaprzeczalna prawda
Kiedy idzie dobrze w życiu
Cieszy się twa jaźwa
Kiedy idzie trochę gorzej nie
Zamulaj w miejscu
Złap oddech, stanie jest bezsensu
Nie ma takiej rzeczy
Której człowiek by nie sprostał
Po najgorszej zimie, zawsze przyjdzie wiosna
To jest tak jak piach w oczy wiatr
Znasz, co przeżyłeś raz nie
Będziesz się już bać
Siadam z ziomkami do stołu masz połówę połóż
Siema morda, siemasz ziomuś
Jak dawki czy posłucha
Nieważne żadna suka nie rozjebie
Bo to ważny układ
Jebać strzyki chociaż czasem przez to
Zwiększaj się rubryki pśiarskiej statystyki
Znów szybki ruch do przodu, czytaj sukces
Wiem że wkrótce, znów spotkamy się przy wódce
Nie zachlać nie zaćpać nie zamulić życia
Jak chce się tym życiem się najeść do syta
Nie spać bo nie pójdziesz kiedy śpisz
Ja Ci mówię ziomuś, maszeruj albo giń
Jeśli wiem gdzie mam iść
To nigdy nie ugrzęznę z całych sił walczę
Śmierć żywcem mnie nie weźmie
Stać i patrzeć chyba nie po to tu jestem
Tylko pełne zwycięstwo jest
Dla mnie zwycięstwem
Życie nauczyło mnie iść do przodu
Bez zbędnych dowodów, bez świadków
Bez aktów oskarżenia, bez zszarganego imienia
Idę do przodu z dobrym towarem
Z czystym sumieniem, do końca życia
Tego nie zmienię
Weź to sobie głęboko do serca
Tu na Ursynowie na spierdolinę nie ma miejsca
Cały świat jest na wyciągnięcie Twojej ręki
Nie bez powodu, bo to dzięki Bogu
Od narodziny, aż do grobu
Idę do przodu, idę do przodu
Wiem liczy się zacięcie
Bez pochopnych decyzji ma oriencie
Bez pierdolenia, bez cienia wątpienia
Rap pozwolił, spełniać nam marzenia
Wiem nie jestem sam, walka z czasem
Choć dziś inaczej to wygląda
My od zawsze na zawsze idziemy razem
Do przodu z przekazem, sztuka ulicy
W świecie bez zasad
Jeśli chcesz z nami do przodu iść
To zanim coś zrobisz, najpierw myśl