VNM, Pikers, Flojd/Wiro - 2k16 tekst piosenki (lyrics)
PIKERS
[VNM, Pikers, Flojd/Wiro - 2k16 tekst piosenki lyrics]
Tu jest tragedia płaci się jak za zboże
Dosłownie, za te mieszkania bloki
Stare jak widać, beton, a nic się nie robi
Ostatnio odwiedzam stare śmieci ziom
Raz na kwartał
Na pewno zapiszą tam nas na kartach
Od ostatniego trochę ten znaczek mi sparciał
Ale nie ważne to kurwa jest
Chyba chodzisz w czym jak masz możliwość
Ważne czy cokolwiek robisz z tym
Z osiedla boisk styl
Przyzwyczajony od dziecka
Żeby gonić sny i trochę więcej poświęcać
Kiedyś zrobić deal
Czasami najprostsze myśli na
Papier przelać trudno
A problemy większe niż Gessler
Albo że trzeba schudnąć
Kurwa mać, ghetto boy
Kto zmienił trąbkę na fifkę
Oszukał z ziomkiem policję
Później przygodę na wyspie
Miał trochę problem jak z Oskarem
Steez rozpalę tą iskrę
2k16 rok dzieciaku, nie stoję za winklem
Ta, a z tego bloku wciąż to pizga ładnie
Chcesz wyjść na swoje
Weź mocno tą szansę chwyć za gardziel
I chociaż większość z osiedla
Za hajsem spieprza gdzieś
Może przetniemy się tam na następne święta
Cześć! Obojętnie gdzie ten świat porwie mnie
Nie ma takiej opcji że zapomnę cię
Pokazałaś każdą szansę którą mogłem dostać
Sama dobrze wiesz że nie mogłem zostać
Ale nadal jakiś gówniarz robi z piętra chlew
Presja to pewniak
Tutaj każdy biega z pętlą w tle
Jaki bęc, jaka pensja i jaki sklep
Odwiedzić żeby poszedł tu znów
Wielki z piętra bełt
Niech beton pęknie, gdy kalkę węszą we mnie
Ja nigdy nic tutaj nie kradłem
Ale wiem co jest gdzie
Joint na ławce, nie balet z studentem
Jakiś skurwiel łapie mnie za rękę
Jak jest na mieście wiesz
Kiedyś to tylko plany
Żeby razem zrobić pengę
Dziś czasami to przyjdzie z weekendem
Gdy jest to we mnie
Rozlecieliśmy się tu jak przepowiednie
I nie chciałem
Ale w tym kwartale wyjdę tutaj
W balet z rapu harem naćpany tu na stare
Masz dziary nie mów starej
To inny klimat niż ten twój
Kabaret w wielkim mieście
Nie, nie kłamię że mam harem
Jak przegraniec po trzydziestce
Mówią mi że jestem kurwa wiecznym dzieckiem
Obojętnie gdzie ten świat porwie mnie
Nie ma takiej opcji że zapomnę cię
Pokazałaś każdą szansę którą mogłem dostać
Sama dobrze wiesz że nie mogłem zostać
Zostawiłem mamę i tatę tam za sobą
I moją siorę z mężem dzielnie obok
I wyjebałem tam gdzie nie miałem mieć nikogo
Po to by flow tu palić
Za to powiedzieć kiedyś:
"Mamo, tato, róbcie paszporty
Na prędkości, lecimy do Portugalii"
Żeby nawinąć Flojdzinie mordo
To życie to więcej niż worki na murku
Tam na bojo czy korki do korpo
Damy radę jak mój starszy
Braciszek Wojtek Sokół
De Nekst Best stoi otworem
I nie dlatego że byłeś tam
Moim ziomkiem z bloku yo Pikers
Każdy tu ciągle se łączy te flow z bitem
Po to by robić jebany sos z liter
College dropout jak złapał ten deal
Zapadł w pamięci ten vibe na trackach
Im jak słabym jebany nokaut
Na starych śmieciach pytają co u
Ciebie w wielkim świecie, ty pochwal się
Głupio mówić mi że jest jak w raju
Nawinę: "Dobrze jest"
To wszystko za pieprzone sny z podwórek
Nawet jak starzy ci mówią że to bzdura
To stoi za tym skill mój murem
Obojętnie gdzie ten świat porwie mnie
Nie ma takiej opcji że zapomnę cię
Pokazałaś każdą szansę którą mogłem dostać
Sama dobrze wiesz że nie mogłem zostać