Francuz Mordo, Swizzy - 30/05/2020 tekst piosenki (lyrics)
[Francuz Mordo, Swizzy - 30/05/2020 tekst piosenki lyrics]
Gdy zaczynałem z rapem
Mało kto chciał wierzyć we mnie
Dali mi motywację, myślą, że
To jest przypadek, ej
Gdy zaczynałem z rapem
Mało kto chciał wierzyć we mnie
Dali mi motywację, myślą
że to jest przypadek
Na rap złapałem wenę nagrywając
Hot szesnastkę robię wszystko po swojemu
Nie potrzebuję notatek
Pocą się w komentarzach, że rapuję z akcentem
Jak ty kurwo byś po polsku
Mówił będąc za granicą? 16 lat we Francji
Respekt mam w swoim mieście
Pisz dalej se bzdury w necie, dobrze wiesz
Że jesteś pizdą
22 lata alicante marbella mam zaliczone
Ty 22 stopnie, ciągle zimne polskie morze
Mało siedzę w domu
Lepiej czuję się na dworze
Dawno z tobą nie rozmawiałem
Ale wybacz mi Boże niebieskie oczy
Twarz anioła tak jak Michael Scofield
Tu skąd pochodzę miesza się
Adrenalina z hobby
Mama za mnie do Boga codziennie się modli
Nic im nawet nie zrobiłem
A pchają kłody pod nogi
Dawno nie modliłem się do Boga
U mnie gdy ładna pogoda i
Tak jest sprzedawana śmierć
Nie czekam na to, co mi los da
Biorę swój los w ręcę
Ty dalej sobie na dupie siedź
Ej, w bloku u mnie sprzedawana śmierć
Na koncie kolejny grzech
To codzienność u nas zwykły dzień
Na moście kiedyś w łapie miałem miedź
Inni mogli tylko biec
Zagłuszał ciągle syreny dźwięk
Ej, w bloku u mnie sprzedawana śmierć
Na koncie kolejny grzech
To codzienność u nas zwykły dzień
Na moście kiedyś w łapie miałem miedź
Inni mogli tylko biec
Zagłuszał ciągle syreny dźwięk
Pamiętam swoje pierwsze kroki
Stawiane na bloku
Starszy z osiedla widział talenty
Piłkarza we mnie
Kilka lat później robię pieniądz
Na tym samym bloku
Nic wspólnego mam z piłkarzem dziś
Ale też robię pengę
Po maturze rzuciłem szkołę, bo
Mojej przyszłości wcale już nie
Widziałem w szkole
Rzuciłem też piłkę, bo za stary się robiłem
I wiedziałem, że nie zrobię już kariery
Jak Defoe wszyscy multi kulti
Tak jak mój francuski blok
Niebiescy wpadają, biegnę tak jak Usain Bolt
Vers Odéon et Baland J'ai visser la mor
Livraison express en metro pas
Cramé sur un so
Komu innemu mam zawdzięczać tu
Gdzie teraz jestem?
Tylko rodzinie i braciom
To dzięki nim to jest
Twój raper to tylko artysta
Zero prawdy w tekście
Gada o ulicy, a z ulicy nigdy nie miał cash
Dawno nie modliłem się do Boga
U mnie gdy ładna pogoda i
Tak jest sprzedawana śmierć
Nie czekam na to, co mi los da
Biorę swój los w ręcę
Ty dalej sobie na dupie siedź
Ej, w bloku u mnie sprzedawana śmierć
Na koncie kolejny grzech
To codzienność u nas zwykły dzień
Na moście kiedyś w łapie miałem miedź
Inni mogli tylko biec
Zagłuszał ciągle syreny dźwięk
Ej, w bloku u mnie sprzedawana śmierć
Na koncie kolejny grzech
To codzienność u nas zwykły dzień
Na moście kiedyś w łapie miałem miedź
Inni mogli tylko biec
Zagłuszał ciągle syreny dźwięk