Gibbs, VNM - 2022 tekst piosenki (lyrics)

Gibbs

Gibbs [Mateusz Przybylski] Kłobuck, Polska 🇵🇱

[Gibbs, VNM - 2022 tekst piosenki lyrics]

(Ah, oh, V, ej) gibbs, ten bit to
(co?) petarda, mordo, to bangla
Jak w bikini kicające cycki Kim Kardashian
Ja wchodzę do studia, na nim hit nagram tam
Za to na moje solo beat za free dasz mi, man
Ta (ta) , ale nie o tym jest przewijka
Pytasz o plany na nowy rok? Ziom
Jest ich kilka
Od razu wpada do bani z tą chwilą taki jeden
Zgubić, kurwa, cztery kilo, albo siedem
Nie byłem na urlopie dwa i pół roku
Nadrobię to teraz
Odłogiem pod parasolem leżę i wchodzę w ocean
Plażowy ten melanż odjebię jak Elemer kiedyś
Oman, czy Tajlandia, chuj wie
Gdzie poniesie mnie dziś
Plażowy playboy, nie jara mnie gameboy
Ale zrobię parę save-ów na Nintendo
I zrobię solo, kozackie rapery na nim będą
Jarzy mi się japa
Jakbym dostał na ryj blendą


Zanim zejdę, ja ćwiczę wielokrotne odrodzenie
Nie każdego roku byłem w niebie
Choć w każdy rok wierzyłem, tak jak w siebie
Na okrągło wciąż bezpamiętnie
Nauczyłem pokory swoją przestrzeń
Gardę trzymam
Pokonując wieczną presję kolejne dwanaście
Miesięcy będzie piękne
To moja mantra po sam kres, zanim zejdę
Ja ćwiczę wielokrotne odrodzenie
Nie każdego roku byłem w niebie
Choć w każdy rok wierzyłem, tak jak w siebie
Na okrągło wciąż bezpamiętnie
Nauczyłem pokory swoją przestrzeń
Gardę trzymam, pokonując wieczną presję
Kolejne dwanaście miesięcy będzie piękne
(To moja mantra po sam kres, zanim zejdę)

Ostatnie cztery lata miałem
Dziarki w zawieszeniu
Bez zajawki nie ma dziarki jak
Bez carpe nie ma diemu (nie)
Ale na dziaranie mam zajawkę znów, człowieniu
Zajebię sobie ze Street Fighter'a
Blankę na ramieniu do tego CTDN na łydzie
Ostatnio coraz więcej szczęścia widzę i łapię
Tę sukę jak fadery DJ
(Ała, ała) , albo jak Gibbs za majka
Jak ten nie wyjebie w rok pięciu albumów
Pewnie się przetniemy gdzieś na fajkach
Narka, to mówię do problemów (ta)
Do 2020 mówię: "Ty jebany cwelu"
Do 2021 mówię: "Mogłeś być lepszy"
Do 2022 mówię: "Chodź się pieprzyć"
Niepotrzebne są lateksy
W żyłach buzuje moja krew
Bo na ten rok robi "wooo" jak RED
"I make a killing"
Nie tylko "I make a living"
Dookoła siebie chcę widzieć jedynie
Pięknie uśmiechnięte te miny
Zanim zejdę, ja ćwiczę wielokrotne odrodzenie
Nie każdego roku byłem w niebie
Choć w każdy rok wierzyłem, tak jak w siebie
Na okrągło wciąż bezpamiętnie
Nauczyłem pokory swoją przestrzeń
Gardę trzymam, pokonując wieczną presję
Kolejne dwanaście miesięcy będzie piękne
To moja mantra po sam kres, zanim zejdę
Ja ćwiczę wielokrotne odrodzenie
Nie każdego roku byłem w niebie
Choć w każdy rok wierzyłem, tak jak w siebie
Na okrągło wciąż bezpamiętnie
Nauczyłem pokory swoją przestrzeń
Gardę trzymam, pokonując wieczną presję
Kolejne dwanaście miesięcy będzie piękne
(To moja mantra po sam kres, zanim zejdę)

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować