Gibbs, JONATAN - Samotność tekst piosenki (lyrics)
Gibbs [Mateusz Przybylski] Kłobuck, Polska 🇵🇱
JONATAN [Jonathan Chmielewski] Polska 🇵🇱
[Gibbs, JONATAN - Samotność tekst piosenki lyrics]
Dobrze już znam ją
Noc bywa głucha ale nie myśli, i niemy głos
Bo za dużo łez na marne gdzieś
Wole być sam niż rodzić blizny
Chce już tylko spokój mieć, i tlen i tlen
Samotność słucha mnie jak nikt inny
Dobrze już znam ją
Noc bywa głucha ale nie myśli, i niemy głos
Bo za dużo łez na marne gdzieś
Wole być sam niż rodzić blizny
Chce już tylko spokój mieć, i tlen i tlen
Duszę się znów cały dzień, to po
Wczoraj czuję, że muszę uciec
Bo nie zniosę tempa
Nie mogę już biegać, wiesz
Bo zgubiłem w biegu gdzieś klucze
Do zamku swojego szczęścia
Pewnie to był jakiś quest
Albo odmówiłеm zdjęć wybacz
Ale dobrze nie pamiętam
Potеm ktoś się pyta mnie, czemu
Czuć ode mnie wstręt
Przecież widzę że przyszedłeś
Tylko w interesach
Mowa ciała krzyczy, nie słucham
Jej, boję się, że mnie spotka kryzys
Tak leci dzień w dzień, zapytaj mnie
Czego pragnę w Błogiej ciszy
Dresscode niepotrzebny
Skoro wszędzie chodzę sam
Jak Forrest Gump wszystko zrobię
Mimo losu fal
Mam swój skarb no i swoje towarzystwo
Nawet kiedy wasze schody windą
Samotność słucha mnie jak nikt inny
Dobrze już znam ją
Noc bywa głucha ale nie myśli, i niemy głos
Bo za dużo łez na marne gdzieś
Wole być sam niż rodzić blizny
Chce już tylko spokój mieć, i tlen i tlen
Czuję się ciągle tak jakby
Nigdy mnie nie znali
Świat kocha tylko grę pod tytułem tacy sami
Chodzę tylko tam gdzie chcę
- nowy ulubiony nawyk
Nie tam gdzie powinienem
Zakopałem swoje skarby
Ciągle biało-czarny, dysonans mnie wychował
Społeczny i poznawczy
Więc szukam słowa harmonia
Słabo się czuje w skórze
Którą hodowałem sto lat
Tego nie kontempluję
Na zawsze we mnie małolat
Poznałem tyle osób, jaka była wasza rola
Hej może zgadnę sam?
Sami marni kucharze, nikt nie
Umiał warzyć słowa, wiesz, ale dobrze grał
Osobisty lockdown
Czasem marzę tylko o tym żeby
W końcu sam zostać
Zanim powiem ostatnie słowa
Chciałbym chociaż siebie dobrze poznać
Samotność słucha mnie jak nikt inny
Dobrze już znam ją
Noc bywa głucha ale nie myśli, i niemy głos
Bo za dużo łez na marne gdzieś
Wole być sam niż rodzić blizny
Chce już tylko spokój mieć, i tlen i tlen