Gruby Mielzky - Do Codzienności Powrót tekst piosenki (lyrics)

[Gruby Mielzky - Do Codzienności Powrót tekst piosenki lyrics]

Jestem na miejscu, do którego nie biegłem
Klienci pienią się - to
Ciągła walka z piekłem
Kolejny dzień budzę się w innym mieście
Mass DNM, wódka z Dioxem i Ceksem
Jutro jest Wrocław jeśli dobrze pamiętam
Telefon, Chwiał "Yoo
Lecimy zgrać materiał"
Wbijamy z Littlem, pięć godzin wita Poznań
Kończymy album
Który przecież nie miał mieć już końca
Opite wcześniej, by później opić mocniej
Nadganiam nocą braki - dopisuję jakąś zwrotkę
Dopijam colkę, dopalam peta
Trzy lata czasu - nie wiem
Czy ktokolwiek na to czekał

I do codzienności powrót

Wracam do domu i wszystko jest jak przedtem
Wczesna pobudka, ja przemywam wodą gębę


Autobus, tramwaj, kolejka ósma rano
Wchodzę do pracy siadam przy ekranie z kawą
Półtorej kafla na miesiąc trochę kiepsko
A żyję jakoś z tego choć czasami bywa ciężko
Wracam do matki, nie byłem tam od miecha
Rzuca mi jakieś hajsy
Ktoś już wydzwania "melanż"
83-200 tutaj wasz człowiek Grubas
U mnie ciągle to samo, a co tam u Was?

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować