Guzior, Adamo, DJ Flip - Kevlar tekst piosenki (lyrics)
Guzior [Mateusz Bluza] Wrocław, Polska
[Guzior, Adamo, DJ Flip - Kevlar tekst piosenki lyrics]
Przeszedłem na raz Dark Souls dwójkę
Rozjebałem na miał tę kurwę, nie pierdol mi
Co to wyzwanie
Niech nikt nie dzwoni na komórkę
Przedwczoraj jechałem karetką
Przez lekką delirę, ale jakoś żyję
Zrobiliśmy se jedną rundkę
Sadzą się tu jacyś durnie
Jestem nie do zajebania
Będę wiedział, że to bomba
Jak w furze usłyszę cykanie
W młodym ciele stary kundel
Nie nabiorę na żadną sztuczkę
Nie nabiorę na żadną lipę
Sypię i sypię to ziarno do
Ziarna i usypię wyspę
Nie oszukuj, twoje to cypel
Dobra, dobra, żadne "Mordo, mordo" mi tu
Typie (Dobra, dobra
Dobra) Wszystko już wcześniej słyszałem
Wszystko lizanie po dupach
A wszystko to wtórne jak do gęby sranie
Po pierwszym koncercie rzygałem
Nagrywam, na skórze mam ciary, a piszę
Jak wywieszam pranie
I piszę i piszę i piszę i palę
Jestem nie do zajebania
Jestem jak pokryty Kevlarem
Suko, pocałuj ten palec, doceniaj ten talent
I piszę i piszę i palę
Jestem nie do zajebania
Jestem jak pokryty Kevlarem
Suko, pocałuj ten palec, doceniaj ten talent
Pisze mi Mati: "Ej, dawaj, na
Szybko robimy se, mordo
Dziś numer na legal" tak się spieszyło
Że na starcie w mainstream już wbijam
Bez wyjścia z podziemia
Nawet nie pytaj, gdzie jestem
Bo co weekend, kurwa, to inne jest miasto
Ciebie to nie stać na wachę
By jeździć za nami
Jak chcemy, lecimy se taxą
Producent, DJ, manager i hypeman
- to może dodam, że raper
Jak coś ci tutaj nie siedzi
To szybciutko zrobimy utylizację
A jeśli to, że Adamo nawija
Tą zwrotkę dla ciebie, niejasne
Jestem już tak all inclusive
Ze chyba przechodzę tą mistyfikację
Rozjebałem wczoraj telefon i nawet
Nie było mi przykro
Więc środkowy palec wystawiam do typów
Co śmiali się, że wchodzę w Hip-Hop
Dzisiaj piłeczkę odbijam
Chociaż to nie ping-pong
A złote płyty to będę se zbierać
Dopóki mi plamy ze ściany nie znikną
Zjeździłem Polskę od zachodu na wschód
Śpię se w hotelach
Gdzie wszędzie jest marmur
Pije z ziomkami, co każdy ma fanclub
Ciągle gotówę tą wrzucam do banku
Jak gramy w klubach, to takie są pełne
Że dostaję klaustrofobii
Ja jestem hypemanem, a ciebie to
I tak to Guzik obchodzi, bang!
Wszystko to wtórne jak do gęby sranie
Po pierwszym koncercie rzygałem
Nagrywam, na skórze mam ciary, a piszę
Jak wywieszam pranie
I piszę i piszę i piszę i palę
Jestem nie do zajebania
Jestem jak pokryty Kevlarem
Suko, pocałuj ten palec doceniaj ten talent
I piszę i piszę i palę
Jestem nie do zajebania
Jestem jak pokryty Kevlarem
Suko, pocałuj ten palec doceniaj ten talent