Hans, Samer, Peja - Tabata tekst piosenki (lyrics)

[Hans, Samer, Peja - Tabata tekst piosenki lyrics]

No dobra, był czas na słowa
Teraz czas zamienić słowa na czyny
Zapraszamy chłopaki, zapraszamy dziewczyny

Siemana z rana! Nie regulujcie odbiorników
Witamy fitnesiaków I nocnych harcowników
Zaraz wyjdzie na jaw Kto
Się wczoraj żytniej najadł
I jak miś jogin walnął w
Centrum w sirsasanie pindasana
Komu pikawa nawala Proszę bardzo
Łyczek wody w przerwie
Woda zdrowa i sił doda
Ładujcie baterie Czas na przerwę

Trzy, dwa, jeden, stop!
Trzy, dwa, jeden, go!

Siema kulawi, Samer przejmuje sita
Jak wjeżdżam do boxu to ruszam z kopyta
Amputacja mpd, złamane kręgosłupy
Tu nie ma wymówek, pot ma kapać z dupy
Ogień na tłoki potu płyną potoki
Dajesz z siebie wszystko niech zostaną zwłoki
Muzyka to dodatkowy kop

Trzy, dwa, jeden, stop!
Trzy, dwa, jeden, go!

Tabata, dla tego co się znalazł w tarapatach
Dla brata rozpisany trening, nie ma bata
Żeby z tym spasować i zrobić z siebie pizdę
Jak ostro przegrałeś będziesz
Krytykował fitness
Wybrałem wysiłek zamiast pójście na łatwiznę
Kiedyś chciałem ważyć więcej
Bo byłem chuderlakiem
Dzisiaj każdy zbędny kilogram
Witam z niesmakiem

Trzy, dwa, jeden, stop!
Trzy, dwa, jeden, go!

Tu coś szczyka, tam coś kłuje
No i czuję ból tam
Zegar chyba stoi, to dopiero czwarta runda
Nie ma potu, to nie pot
To wszystkie mięśnie płaczą
Klima działa jak ta lala
Czemu wszyscy na nią patrzą
Co jest grane, tracę parę, a to jest początek
To kondycha ledwo dycha
Tłuszcz się pali dawaj rondel!
Top się tłuszczyku top

Trzy, dwa, jeden, stop!
Trzy, dwa, jeden, go!

Wypłata przepita Tabata za darmo wita
Krew się budzi
Burzy w żyłach jak tequila bum bum
Nikt nie umarł jeszcze od odrobiny wysiłku
Serce pompuje i kłuje jak ładunki dum dum
Płuca jak dwa miechy głośno wołają ratunku
Sapią jak pociągi wszyscy teraz
Robią - ciu ciu!
Boli, bo ma boleć Do skutku!

Trzy, dwa, jeden, stop!
Trzy, dwa, jeden, go!

Po dziesięciu sekundach rusza kolejna runda
Przy bijącym serduchu skupiam się na ruchu
Produkuję endorfiny uzupełniam płyny
Zaciskaj mocno zęby pompuj karabiny
Odkłada się używki i bierze się odżywki
Biorę ta na klatę bracie skumaj tą tabatę
Progress to zawsze dobry trop

Trzy, dwa, jeden, stop!
Trzy, dwa, jeden, go!

Pompując żelazo robię formę, tak jest u nas
Bo mój personalny to nie kwadransowy grubas
Jaram cię ten pierdol bo już
Kumasz o co idzie zamiast na potęgę żreć
Palisz kalorie o świcie
Lepsza żyłka na bicepsie niż
Bypassy na omedze
Ledwo po 30 a mówią do ciebie zgredzie
Albo jesteś zombie albo z nami jedziesz

Trzy, dwa, jeden, stop!
Trzy, dwa, jeden, go!

Przyjemne ciepełko rozlało się po ciele już
Woda nie chce chłodzić i niewiele daje tu
Sucho mamy w gębie i jakby żelazo czuć
Mięśnie jak ze stali no to trzeba dalej kuć!
Dokręcamy śrubę, wkładamy w imadło
Łapiemy się za jaja, łapiemy się za sadło
Jedno jest na miejscu, drugie zgubić warto

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować