Hans, Stachu - Węże cz.2 tekst piosenki (lyrics)
[Hans, Stachu - Węże cz.2 tekst piosenki lyrics]
Gdzie w zwyczaju jest wąż
On da ci jabłko - no chodź przetrąć coś
Sama słodycz, wystarczy wziąć
Kuszących opcji nigdy dość
Twoja świadomość odbiera mylne sygnały
Bo nieświadomie przystępujesz do
Robienia pały świat nie jest doskonały
Przy czym przy nim jesteś mały
Wszystko z ciebie by wyssały
Węże czające się wszędzie
Nie obrócisz się na pięcie opleciony ogonkiem
Kiedy on czule łechta twoje zmysły jęzorkiem
Pisał o tym Tolkien, inni też już pisali
Że niektórzy mają nieźle najebane w bani
To jak transseksualizm, czy farbowany lis
Czaisz iż moje uczucia ranisz gdyż
Mam cię za nic
Bo człowieczeństwo plamisz równo
Śmierdzisz jak gówno
Twą paskudność zrozumieć trudno
Że nie pęknie lustro widząc fałszywy pysk
Może pęknie ze wstydu jeden z drugim dziś
Na to nie licz miś, będą dalej żyć i syczeć
Będą bliżej by sięgnąć wyżej i spaść niżej
Tkwiąc w tej schizie skrzywieni
Jak wieża w Pizie mają w piździe wszystko i
Wszystkich jak idzie
Widzicie gada w zwierciadłach duszy
Jemu ciało służyć musi
Składać panu ofiary z ludzi
Misja udusić, połknąć, przeżuć, wyrzucić
Potem wrócić na miejsce polowań i nadużyć
By znów zapuścić zęby jadowe w tobie
Nie mieści ci się w głowie?
Sssss tak to robię