Jacek Kaczmarski - Bal u Pana Boga tekst piosenki (lyrics)
[Jacek Kaczmarski - Bal u Pana Boga tekst piosenki lyrics]
Wszystko płynie i gra pachnie i lśni
Wygwieżdżony jest strop firmamentów
I w parkietach ze szkła galaktyką skrzy
Stoły pełne arcydzieł stworzenia
Ryb obfitość i miąs owoce i chleb
Usta śmieją się drżą podniebienia
I docenia się to że się jest sługą nieb
A sam Bóg pośród sług gdyby
Mógł to by śpiewał że
Szał będzie trwał świat się
Stał więc nalewa i
Rad tworzy ład białych szat i aureol
Nie wypił ktoś za blask wzrok w parkiet wbił
Gdzie w ciszy gwiazd
Pod niebem ziemia się powoli wyłania
Patrzy pod nogi w parkiecie żłobi
Znak tymczasem
Na bankiecie uśmiechy szerokie
I wiruje wśród ścian piór biały puch
Do nikogo nie staje nikt bokiem
I aż gęsto od słów nieważkich słów
Stwórca poszedł już wprawdzie lecz przecież
Pozostawił nam stół parkiet i świat
W jakimż będzie wspanialej nam świecie
Skoro czeka nas tu wieczysty ład
Póki co wierzyć w to co powiedzą nam oczy nie
Wstyd chwalić byt skoro świt nas otoczył
Ktoś z nas nie myśli tak
Wzrok w parkiet wbił nie mówi nic
Zaszkodził kawior mu czy głowę ma słabą
Patrzy pod nogi w parkiecie żłobi
Znak przez który
Na bankiecie spojrzenia ostrożne
Ważne staje się kto stoi i gdzie
Nie wiadomo skąd myśli bezbożne
Wokół aureol mkną czy chcesz czy nie
Koniec snu bowiem tu już
Nie będzie spokoju więc
Znów zamęt głów chaos słów paranoja i
Strach bowiem tu już nie będzie spokoju więc
Strach bowiem tu już nie będzie spokoju