Jacek Kaczmarski - Czaty śmiełowskie tekst piosenki (lyrics)
[Jacek Kaczmarski - Czaty śmiełowskie tekst piosenki lyrics]
Wielkopolskie hołubią równiny
Ale rzec się ośmielę, że przełożysz niewiele
Nad uroki śmiełowskiej dziedziny
Gdzie dygoce Jarocin od rockowych wypocin
Żerków w dawnej świetności się chowa -
Czy się zmierzcha, czy dnieje -
Śmiełów śmiało jaśnieje
Jak stracona w murawie podkowa
Gdzie ten koń, co ją stracił?
Gdzie ziemianie bogaci
Gdzie masońskie fartuszki i młotki?
Kustosz z żoną kustoszką
Namyślają się gorzko
Skąd na remont pałacu wziąć środki
O, nie tak było drzewiej!
A jak było - nikt nie wie
Bo nie wszystkie się jawią sekrety
Kiedy chodzi o miłość, polityczną zawiłość
I poetę pod wpływem kobiety
Tu wieszcz Adam dni szereg
Spędził w piekle rozterek
Czy powstańcze zasilić ma jatki
Czy - gdy żądza się perli
W romantycznej scenerii -
Wybrać raczej ramiona mężatki
Tam reduty, potyczki
Bem, Prądzyński, Chłopicki
Tam krwiożercze Moskali są rzesze
Ona tu, niedaleczko
Ot, przejażdżka nad rzeczką -
Serce, drżyj! W Budziszewku włos czesze
A spod grzywki niesfornej
Zerka oczko przekorne
Kuszą wargi czerwieńsze od wina
Jeszcze niżej - o nieba!
Wszystko jest co potrzeba
A do tego i mąż - poczciwina
Trudny wybór nie dla niej
Legło w gruzach powstanie
I legł wieszcz - pod najsłodszym z ciężarów
A wyrzuty sumienia
W patriotycznych skrył pieniach
Za co wdzięczny do dziś jest mu naród
Wiele jeszcze przed wieszczem
I uniesień i nieszczęść:
Szlak do Turcji przez Prusy i Francję
Wieszczył, grzeszył i święcił
Lecz zachował w pamięci
Biały Śmiełów, srebrzystą Konstancję
Ach, i ja tu uciekłem
Gdy utarczki przewlekłe
Obalały gabinet Pawlaka
By nie Sejm mieć za oknem
Ale łąki podmokłe
Lip gałęzie w jemiołach i ptakach
Tam skandale i grandy
Tam odchodzi Falandysz
Tam Namiestnik swój geniusz tłumaczy -
Tu najwyżej doleci z pegeeru naprzeciw
Woń gnojówki lub tęskny zew klaczy
Łotr - kto skrył się w Śmiełowie
Gdy wichury dziejowe
Rozszarpują ojczyznę na łokcie!
Kto ucieka od strapień
Tu, gdzie nocą w drzwi drapie
Wiatr gałęzią - kochanki paznokciem
Lecz, jak gromić Adama, gdy rozterka ta sama
Zamiast w walce - wyżywa się w piosnkach?
Więc sumienie najszczersze
Dyktowało mi wiersze
Których temat: "Pochwała łotrostwa"