Jacek Kaczmarski - Czołg tekst piosenki (lyrics)
[Jacek Kaczmarski - Czołg tekst piosenki lyrics]
Patrzę przez rzekę pustym peryskopem
Na miasto w walce, które jest tak blisko
Że Wisły nurt frontowym staje się okopem
Rozgrzany pancerz pod wrześniowym żarem
Rwie do ataku się i pali pod dotykiem
Ale wystygły silnik śpi pod skrzepłym smarem
I od miesiąca nie siadł nikt za celownikiem
Krtań lufy łaknie znów pocisków smaku
A łyka tylko tłusty dym z drugiego brzegu
W słuchawkach zdjętych hełmofonów
Krzyk Polaków i nie wiem czemu rzeki tej
Nie wziąłem z biegu
Dajcie mi wgryźć się gąsienicą w fale śliskie
I ogniem z lufy dajcie wesprzeć barykady
By miasto w walce, które jest tak bliskie
Bezruchu mego nie nazwało mianem zdrady
Lecz milczy sztab i milczą pędy tataraku
Którymi mnie przed tymi co czekają skryto
Bo ruski tank nie będzie walczył za Polaków
Bo ruski tank zaczekać ma, by ich wybito
Gdy się wypali już powstanie ciemnym błyskiem
Włączą mi silnik i rozgrzeją krew maszyny
Bym mógł obejrzeć miasto, co tak bliskie
Bez walki zdobywając gruzy i ruiny