Jan Borysewicz, Piotr Fronczewski - Nie wierz nigdy kobiecie tekst piosenki (lyrics)

[Jan Borysewicz, Piotr Fronczewski - Nie wierz nigdy kobiecie tekst piosenki lyrics]

Człowiek ten miał niepewny dość wzrok
Prosił o żar, wpatrzony gdzieś w mrok
Wciągnął dym, i nim skryła go noc, tak powiedział:

Nie wierz nigdy kobiecie, dobrą radę ci dam
Nic gorszego na świecie nie przytrafia się nam
Nie wierz nigdy kobiecie, nie ustępuj na krok
Bo przepadłeś z kretesem nim zrozumiesz swój błąd
Ledwo nim dobrze pojmiesz swój błąd, już po tobie

Dookoła miasto całe właśnie kładło się spać
Tyle z tego zrozumiałem, że coś z nim jest nie tak

Ulice dwie był dalej mój blok
Chciałem już spać, lecz opornie to szło
Było coś, co sprawiało że głos wciąż słyszałem:

Światła wtedy było mało
i pewności mi brak
Czy w dzienniku dziś widziałem jego
czy inną twarz



Nie wierz nigdy kobiecie
Nie wierz nigdy kobiecie
Nie wierz nigdy kobiecie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować