Kabe - Sezon tekst piosenki (lyrics)
Kabe [Bartosz Krupka] Olsztyn, Polska 🇵🇱
[Kabe - Sezon tekst piosenki lyrics]
Nie przyszedłem tutaj na sezon (łoo)
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt
Nie przyszedłem tutaj na sezon (łoo)
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt
Kiedy w końcu się wyda, ile wynosi cena
Dzieciak pakuję plecak, za wiele nie ma
Czeka na sezon
Dobre życie to ściema, nikt tu takiego nie ma
Bardzo dużo na plecach, kolejna płyta
Cały czas świeżo
Teraz jesteśmy tu, co robiłem nie pytaj
Zajebałem mocno buch
A potem budzi mnie ten hajs
Trochę podziałam w tył, polecę tu
A później a tam
Zabieram piłkę im, a potem lecę do tej bramki
Dużo tych spraw na głowie ey
Dans le manteau des opinels
Palimy dobrą ganje, lubię tą pracę
Czasami męczy mnie
Widzę, że nie chcą wpuścić, ej
No to wejdziemy kominem
Przychodzę tu po papier, bo nie wystarczy
Nie zadowoli mnie
Nie przyszedłem tutaj na sezon (łoo)
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt
(ostatnia prosta wchodzę na szczyt)
Nie przyszedłem tutaj na sezon (łoo)
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt
On veut du papier, Gucci du Louis
Du Fendi ye j’vait pas le gaspiller
Pas beaucoup de temps dans le sablier
On veut du papier, Gucci du Louis
Du Fendi ye j’vait pas le gaspiller
Pas beaucoup de temps dans le sablier
Wychodzę blok boy, blok boy
Wychodzę na prostą, prostą
Podtapia się potop, potop
Każdy się pyta kto to, kto to
Twoje ziomy wiedzą (oo)
Mają plany jak Bezos (oo)
Jak zarobić pesos (oo)
Nie jestem na sezon (oo)
Co mi przynosi chleb co mi przynosi rap
Co mi tu daje jeść siedzę poświecam czas
To nie twój interes nie ma mnie w internet
Kroje te nerwy jazz kroje te nerwy stuff
To co mi daje jeść, to mi nie daje spać
Popatrz się jak w to grać
Nie przyszedłem tutaj na sezon (łoo)
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt
(ostatnia prosta wchodzę na szczyt)
Nie przyszedłem tutaj na sezon (łoo)
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt
Nie przyszedłem tutaj na sezon (łoo)
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt
Kiedy w końcu się wyda, ile wynosi cena
Dzieciak pakuję plecak, za wiele nie ma
Czeka na sezon
Dobre życie to ściema, nikt tu takiego nie ma
Bardzo dużo na plecach, kolejna płyta
Cały czas świeżo
Teraz jesteśmy tu, co robiłem nie pytaj
Zajebałem mocno buch
A potem budzi mnie ten hajs
Trochę podziałam w tył, polecę tu
A później a tam
Zabieram piłkę im, a potem lecę do tej bramki
Dużo tych spraw na głowie ey
Dans le manteau des opinels
Palimy dobrą ganje, lubię tą pracę
Czasami męczy mnie
Widzę, że nie chcą wpuścić, ej
No to wejdziemy kominem
Przychodzę tu po papier, bo nie wystarczy
Nie zadowoli mnie
Nie przyszedłem tutaj na sezon (łoo)
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt
(ostatnia prosta wchodzę na szczyt)
Nie przyszedłem tutaj na sezon (łoo)
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt
On veut du papier, Gucci du Louis
Du Fendi ye j’vait pas le gaspiller
Pas beaucoup de temps dans le sablier
On veut du papier, Gucci du Louis
Du Fendi ye j’vait pas le gaspiller
Pas beaucoup de temps dans le sablier
Wychodzę blok boy, blok boy
Wychodzę na prostą, prostą
Podtapia się potop, potop
Każdy się pyta kto to, kto to
Twoje ziomy wiedzą (oo)
Mają plany jak Bezos (oo)
Jak zarobić pesos (oo)
Nie jestem na sezon (oo)
Co mi przynosi chleb co mi przynosi rap
Co mi tu daje jeść siedzę poświecam czas
To nie twój interes nie ma mnie w internet
Kroje te nerwy jazz kroje te nerwy stuff
To co mi daje jeść, to mi nie daje spać
Popatrz się jak w to grać
Nie przyszedłem tutaj na sezon (łoo)
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt
(ostatnia prosta wchodzę na szczyt)
Nie przyszedłem tutaj na sezon (łoo)
U ciebie w słuchawce słychać to echoo (łooo)
Gdy padają kulę nie wychodź na zewnątrz
(woow) za mną pusto nie ma już nic
Ostatnia prosta wchodzę na szczyt