Kacper HTA, Dawidzior HTA - Nie ja tekst piosenki (lyrics)
[Kacper HTA, Dawidzior HTA - Nie ja tekst piosenki lyrics]
Że wstydzą się swoich postaw
Co dnia dalej niszcząc swój świat
Też często popełniam błędy
Jednak kiedy spada twój fart
Podniosę Cię zamiast kopać dół
Gdzie leżą zwłoki z przed lat
Nie ja, nie ja okradam mamę od lat
Dotykasz dziewczynę cudzą
Kiedy mocno cierpi twój brat
Założę Ci szubienicę, psy spytają
Lecz to nie ja
Jedyne co wam zostanie - wziąć telefon
Dzwonić po psa
Nie ja, nie ja odpływam, gdy twa łza
Zalewa łzy na barku, droga mamo to nie ja
Nie ja, nie ja nieszczerze pomagam wam
Chociaż znam, a raczej sam znałem ludzi
Co działają pod plan pod plan
Pod plan możesz zdobyć tu korzyści ziomuś
Ale moc zadanych ran kiedyś może
Ci się tu przyśnić ziomuś
Od smutku do nienawiści ziomuś
Weź sobie zimny prysznic ziomuś
Czarne kwiaty nie dla bogatych, więc
Odpuść to, nie Ty, ty ziomuś
Nie ja, nie ja, choć wielu z was robi tak
Że wstydzą się swoich postaw
Co dnia dalej niszcząc swój świat
Też często popełniam błędy
Jednak kiedy spada twój fart
Podniosę Cię zamiast kopać dół
Gdzie leżą zwłoki z przed lat
Nie ja, nie ja podkładałem Ci nogę brat
Nie ja, nie ja miałem tutaj łatwy start
Bo ja, bo ja idę wciąż
Chcę żyć nie pod wiatr
Idę wciąż, jak ptak, lecę by dosięgać gwiazd
Nie ja tam byłem, nie moja ręka
Co, jak i gdzie, cichosza, pamiętaj
Latam po dźwiękach, kocham klasykę
Moje podwórko i szarą ulicę
I wiem co widzę, nie szydzę
Jak ktoś leży na glebie karmi nas stres
Gniew - mogę to pomogę w potrzebie
Zawsze wierny temu, w co wierzyłem
Jak się wychowałem
Nie ja, nie ja zasady te w życiu złamałem
Zawsze pewny swego bądź
Łatwo splamić sumienie
Nie zapominaj, gdzie twój dom
Jakie są twoje korzenie
Nie ja, nie ja, choć wielu z was robi tak
Że wstydzą się swoich postaw
Co dnia dalej niszcząc swój świat
Też często popełniam błędy
Jednak kiedy spada twój fart
Podniosę Cię zamiast kopać dół
Gdzie leżą zwłoki z przed lat
Mówi Kacper HTA, nasza Ziemia - wielka cela
Więc stworzymy swój świat
By wyrosła żyzna gleba
Mamy też w chuj wad, kiedy znika świeża wena
Lecz do końca walczę bracie, jak lew, jak lew