Kaen - Bajka tekst piosenki (lyrics)

Kaen [Dawid Starejki]

[Kaen - Bajka tekst piosenki lyrics]

Hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej
Za siedmioma górami, lasami mieszka Alladyn
Bobas! Gugu, gaga, mógł by wzorem być Alladyn
Ale nie wie czemu tata robi szum karabin
Mama płacze
Tej goryczy się przelewa czara w nim
Dziadek Michał, Babcia Jula
Oni mają nad nim mają pieczę
Dają pieczeń, ale ten jebany
Przejebany szkodnik zajął becel
Ulica go karmi, wychowuje według co ma we
Łbie strasząc dziecię
Małolata teraz wychowuję bez mózg
Kolega rodzeństwa halo
Defekt rodzice nie mają czasu, żeby zostać
Żeby się pobawić słodkich zuch
Takie czasy na zarobek poszli znów, tata
Lubi szamać proszki plus alkohol
Chodź w pizdu Mamo boje się! On wchodzi tu!
Uwaga nadchodzi młody Bóg wy
Kochane moje żabki, schodzić już wiele


Razy mama ze swoimi dziećmi uciekała
Na ten straszny strych
Ten straszny strych on straszy ich
Wyrywa ogrodnik chwasty i
Leci pusty twardy, liść Nie jąkaj się!
Dzieci chuj z tym, jazdy dziś
Rozjebane wszystko sprzątaj ten jebany syf

Dziecko widzi bardzo wiele, te oczy łzawią mu
Ciężkie mu nadano brzemię posypano sól
Rana boli nadal ta rana boli nadal
Dalej młody dawaj każdemu wrogowi biada!

Życie płynie szybko, tata już nie pije
Ale nie kończące awantury
Powodują tylko że hodują żmije
Domowe karate - kalambury
Awantury, nie do pokonania
Nie pomoże nawet zmiana ulic
Alarm u nich, z dala szumi
Synu nie bój się bo mama tuli
Z miasta poza miasto, nowy rozdział
Miała zacząć się ta bajka, ale
Po staremu tylko skowyt
Został, nienawiści głębia, bajkał życia
Wiele razy lekcje młody dostał
Jadu wiele w nim jest tajpan

Oni nie mogą się dogadać, spory
Rosną, młody nie chce wracać, daj pan spokój
Poza domem szuka przygód
Szukaj, dzidziuś, muka, zagubiony w dżungli
Zagubiony w studni, stylu szuka
W uszach Tupac niezwyciężony dudni
Walkman, bit, papier, doskonale sobie radzi
W kącie ostrze diss na Tatę, obiecuje
Że wszystkim wsadzi prącie
Słyszy słowa, piękne, ciernie
Rodzic życzy śmierci mu
Niech on zdechnie, jebnie
Furą, rozjebany, mały, tępy chuj
Węszy gnój, wersy mu, siłę dają
Dają słodyczy kiść
Jadowity liść, jak w dziwce
Wyrzucony został on na zbity pysk
(Sam wielki wstyd)

Dziecko widzi bardzo wiele, te oczy łzawią mu
Ciężkie mu nadano brzemię posypano sól
Rana boli nadal ta rana boli nadal
Dalej młody dawaj każdemu wrogowi biada!

Załadował plecak, wziął do ręki pióro
Przygarnęła chłopca siostra
Nowe miasto to start, siedzi
Pisze wiersze, nienawidzi świata, dość ma
Koszmar, postrach, który powoli
Nadchodzi, monster, siła go dopada boska
To szalony bossman, głos ma
Rozdział, chłosta, poszła, powstań!
Batman, rzuca tobie Punch'line z buta, luta
Wlazła wraca jego karma, piparapa
Scatman rzuca sobie świat na kolana mi
Gracias, tylu sztuki, hard, ma
Siłe, magma płynie, pali, armageddon
Maska trzaska, hi-five kaliber, łak

Ma wybuchowy bagdad, wymuszony szachmat
Wybudzenie diabła, He man, Pacman!
Jestem, wracam, głodny
Nie potrzebny narrator
Pogodzony z ojcem, płodny, nie
Możliwy snajper, dryble, maradona
Armator życie to nie bajka prawdę pokaże ci
Making-off
Wielki Don, King Kong, hejter hej
Hejter gej Zgniata mainstream boss
Zanim tu doszedłem byłem cichym chłopcem
Skrytym, bystrym, osłem
Wykładali chuja wszyscy proste
Pokazałem instynkt, łowce, istny problem
Nie podawaj ręki mi
Co? niby teraz jestem panem spoko
Jestem dupkiem, daje słowo
Lepiej zawijaj stąd lacze ze sobą panie
Bo nie gadamy z tobą!

Dziecko widzi bardzo wiele, te oczy łzawią mu
Ciężkie mu nadano brzemię posypano sól
Rana boli nadal ta rana boli nadal
Dalej młody dawaj każdemu wrogowi biada!

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować