Kaen, Wigor - Kamień Syzyfa tekst piosenki (lyrics)
Kaen [Dawid Starejki]
[Kaen, Wigor - Kamień Syzyfa tekst piosenki lyrics]
Trzeba mieć pare w łapach i olej w głowie
To żaden mit
Tylko nasza intencja, żelazna konsekwencja
Dają nadzieję na to, że w końcu będzie git
Chcemy realizować się, i spełniać swoje sny
Szczęściu trzeba pomóc wiem
Reszta to już tylko my
W rękach mamy swoje dni, uwierz użyjemy ich
By w końcu złapać za
Chabety ten właściwy rytm
Zamiast rzucać swe marzenia w przepaść
By ze zmęczenia nie paść
Rzućmy głaz, by na dobre przepadł
Dziś nie czuję już psychicznego obciążenia
Może dlatego, że separuję utrapienia
Człowiek z czasem zagląda w rozum coraz dalej
A świadomość przypomina, nie żyjemy za karę
Uwierz wiem co znaczy przejebany kryzys
Któż z nas nie miewał, choć na krótki czas
Na drugie Syzyf
Cały czas, Syzyfowy ten oto głaz
Toczy w górę się
Nowy dzień szansą na zmiany
Szansę zawsze mamy
Coraz lepiej się układa, załamanie znika
Coraz więcej się wymaga, planowanie życia
Przeczucie tego, że to co złe powoli mija
Masa złudzeń, dopada cię niedoli chwila
Moja skóra to poczuła wiele razy już
Wiele razy tu, objął moje plany kurz
Byłem pewny, że w końcu dotykam marzeń
Nagle znowu z góry spadł Syzyfa kamień
I tak w kółko i w kółko życie uczy mnie
Znowu pudło mi smutno robi w duszy się
Źle się działo, bo byłem egoistą, i
Jakby należało się na świecie wszystko mi
Widziałem winę wszędzie
Tylko nie w samym sobie
Poznałem przyczynę, czasem mało mamy w głowie
Może nigdy się nie uda
Żebym wtoczył kamień na szczyt
Wiara czyni cuda
Każda próba dla mnie zaszczyt
Nieważne co by się działo
Nieważne, ile przeszkód by się pojawiło
Na naszej drodze, dopóki mamy zdrowie
Możemy wszystko, możemy wszystko zmienić
Zacząć od nowa, nie ma rzeczy niemożliwych
I tylko śmierć może nas zatrzymać (tylko ona)
Mamy jedno życie (jedno)
I to od nas zależy jak je przeżyjemy, zrozum
Prywatnie poniosłem i nadal
Ponoszę serię porażek
To jest mój pierdolony kamień Syzyfa
We mnie mam muzykę
Która daje mi siłę i wiarę (kocham to)
W pogoni za marzeniami, trzymam
Je przy życiu, ty matole
Zrozum, wierzę, że każdy z nas w końcu wtoczy
Ten kamień na sam szczyt, z Bogiem