Kaen, Gosia Bernatowicz - Krzyk tekst piosenki (lyrics)
Kaen [Dawid Starejki]
[Kaen, Gosia Bernatowicz - Krzyk tekst piosenki lyrics]
Nowy plan na życie znajdź
Ten właściwy życia rytm
Słuchaj a usłyszysz krzyk
W biegu zapominam, że
Tak wielu ludzi krzyczy szarymi ścianami
Tłem oni myci, głusi
Krzyki znikają w oddali gdzieś
Samotna droga, włóczykij
Pełnymi garściami bierz
Jesteś panem życia, życie - lubi szydzić
Uważaj, bo los płata figle - bywa żartobliwy
Nawierzchnia porowata zniknie
Gdy powstaną czyny
Niech się zapalą w w innych
Wiatry zmieniają pływy
Milczenia dialog słyszysz? Ten powstał zator
Kryzys asteroidy lecą, lecą ja zmienię kurs
Dlatego siły drzemią wielkie
Nie stój w szeregu - do celu rusz
Często sami ten wbijamy w siebie nóż
Niewiele tchu
Cząstkę pozostaw po sobie – siedem róż
Siedem mórz przejdę, wbijajcie gwóźdź we mnie
Ranią wiele głów ciernie
Chroni Anioł Stróż – biegnę
Po to by się nie zatrzymać, tego już nie chcę
Nigdy nie wyrywaj mnie z tego
Pięknego snu – Niemen wstań, nie załamuj rąk
Usłysz niemy krzyk słowem przebijesz mur
Zdejmij myśli z chmur
Walcz i przed szereg wyjdź niemożliwe zrób
Wstań nie załamuj rąk zacznij w końcu żyć
Słyszysz mój głos
W tej chwili gdy prowadzisz samochód
IPod lub radio znów gra, nieważne, zanotuj
Że Narodu Ducha nie złamie
Się - zrozum Polaku
Zabrano mu tak bardzo wiele
Powstaliśmy z chaosu
Fasonu, nigdy nie trać - ty twórcą kanonu
Do kanionu krzywdy nie skacz
- niesie siła balonów
W dekalogu spisano wzór i
Dano tu nam prawo-klucz
Ściana znów, tafla lodu, na drodze do Avalonu
Karta losu - niepewna
Jednak rozstanie mnie nie martwi
Chcesz zmienić świat? To pięknie
Pierwsze od siebie zacznij
Ja słyszę krzyki ludzi
W głowie siłą telepatii
Z felerami, wiele na nic
Ale dalej cele w dali
Bo nieważne to ile razy sięgamy dna
Nie mamy szans? Przecież posiadamy
Ten dynamit w nas
Wstań! Proszę, nie załamuj rąk, możesz wiele
Udowodnij sobie i całemu światu
To nasz strach i broń
Wstań, nie załamuj rąk usłysz niemy krzyk
Słowem przebijesz mur zdejmij myśli z chmur
Walcz i przed szereg wyjdź niemożliwe zrób
Wstań nie załamuj rąk zacznij w końcu żyć
Przeznaczenie by nie dawać sobie rady
Zmienił je - to paradoks
Słuchaj siebie, tego głosu i podążaj za radą
Zniewoleni, gotowi do buntu niczym Gladiator
Gotowi by w końcu zatrzymana była ta niemoc
Parabolą życie, przetrwamy sztorm
Na wodę głęboką płynę, odnajdę nieznany ląd
I wiem, że ty też piszesz życia esej
Możesz być Vitalijem w
Każdej dziedzinie życia
- wtedy budujesz te piramidę temu szaremu
Temu całemu światu - pokaż ile jesteś wart
Oni postawili na tobie krzyżyk
Oni mają rację – nie chcesz tak
Rzeczy, które powodują w tobie brak sił -
Blokuj, wiem że dasz Sobie radę
Bo sam dałem ją nie masz
Żadnych granic – Interstellar
Żebyś tylko słyszał krzyk kiedy
Uda się spełnić marzenia
I żebyś nie zapomniał o tych wielu braciach
Siostrach – cierpi ta ziemia
Żebyśmy mogli te wyspę szczęścia w
Morzu bólu znaleźć – Magellan
Za dużo może chciałbym
Bo rzeczywistość pokazuje nam
Swój Master Plan wiary nam trzeba
Wstań, nie załamuj rąk usłysz niemy krzyk
Słowem przebijesz mur zdejmij myśli z chmur
Walcz i przed szereg wyjdź niemożliwe zrób
Wstań nie załamuj rąk zacznij w końcu żyć