Kaen - Od kołyski aż po grób tekst piosenki (lyrics)
Kaen [Dawid Starejki]
[Kaen - Od kołyski aż po grób tekst piosenki lyrics]
Wróży mgłe wróży że kruszy krew dusi gniew
Suszy łzę (Suszy łzę) że na dnie, że nagle
Widzę mnie wstydzę się brzydzę że upadłem
Słysze szept (słyszę szept) gryzę piach
Widzę w snach tu jest krach
Czujesz strach czuje w nas z bólem w świat
Pluje w twarz (pluje w twarz) tobie tu
W sobie lód w grobie chłód
Chłodem grób boże cud proszę już ześlij tu
Naznaczony, pogrążony, posądzony, osądzony
Osadzony, poniżony, uwolniony!
O to grom - chmara pogan
No to dno - wiara w Boga
Wiara w zło - stara szkoła
Oto On! - Droga tego, samotnego wojownika
Chłodna dłoń dotyka jego samego jego życia
(jego życia)
On umiera, on się rodzi, on pożera
On nadchodzi właśnie teraz
On dowodzi nie przeszkodzi!
Gdy zabraknie już mnie
Świat nie zatrzyma się! Będę daleko stąd
Po mnie zostanie głos!
Niosę krzyż! Piętno! - To moja Golgota
Herosem dziś dziecko, chroni zbroja herosa
Za ciosem idź pierdol wszelakie konsekwencje
Proszę byś serio porażał konkurencje
Zbiór zasad! Nie podążaj moim śladem
Twór wkracza! On pogrąża swoim stanem
Mur, zapał! Rodzę się zabiera śmierć
Duch wraca! Chcesz czy nie zabiera dech
Opętany, pojebany, zrujnowany, znowu BOSS
Nawąchany, jego stany
Z tego znany znowu sztos
W progu złość! (w progu złość) to mój bagaż
Mój bałagan moja saga
Moja szpada, którą władam
Którą zadam dużą ranę
Tym tytanem pozostanę, co pisane, co mi dane
To uchwale bogu chwale!
Naszej Ziemi ukochanej
Naszej Ziemi najeżdżanej
Na tej Ziemi Ja zostanę - murem stanę!
Miejskie, choroby sieją zniszczenie
Ciężkie epizody szerzą epidemie
Bezsens tego, nadzieją wybawienie
Bezkres złego w imię czego znieczulenie
Do grobowej deski pozostanę zbuntowany
Z tej obranej ścieżki nie zejdę pokonany
Zbyt wiele oddałem, żeby tak po prostu polec
Zbyt wiele widziałem
Żeby to był postu koniec
Ruszyłem na krucjatę poczuj artylerie!
Zdobyłem aprobatę wrogów przezwycięże
Obudziłem psychopatę, to wygłodniały pitbul
Wypuściłem watachę - stado
Wygłodniałych wilków
Mimo zmęczenia, podąża się słania pielgrzym
Mimo zmęczenia, żądza zostania wielkim!
Drogi kompanie pozostaw symptomu w bród
Żebym wygrał kampanie tak mi dopomóż Bóg!