Kaen - Ziomal tekst piosenki (lyrics)
Kaen [Dawid Starejki]
[Kaen - Ziomal tekst piosenki lyrics]
Bujał się z nami ziomal banda była wesoła
Pomimo tego doła bo wtedy Damian konał
Mówili, nie podołam mówili, że narkoman
To niechciana persona
Wtedy to zawalił mi się piedolony wszechświat
Wtedy pojawiła się ta pojeana bestia
Wtedy moje życie to należało do Dejwa
Wtedy to nienawidziłem mocno tego miejsca
Kochanej mamy troska, rezygnowanie ojca
I ta domowa wojna, ja, to pieprzony koszmar
Na tak nie można, dłużej nie mogę zostać
Zobaczycie, że Polska imię moje pozna
Ile zniesie nasza dusza zanim pęknie
Czy to rozum, czy to może nasze serce
Upada pod naporem wielu cierpień
A ja nie chcę już, nie chcę już więcej
Ile zniesie nasza dusza zanim pęknie
Czy to rozum, czy to może nasze serce
Upada pod naporem wielu cierpień
A ja nie chcę już, nie chcę już więcej
Tamten ziomek z naszej budy robił rapsy
I mówili, że wyjechał tam na saksy
Że zbyt wiele było melanżowych praktyk
Te melanże pochłonęły takie fakty
Wolnostylowe filmy przesyłał do ziomka
On czuje się silny, potrzebuje kontrakt
Że przyjedzie do mnie i to rozjebie bratku
Że przyjedzie do mnie i wydamy album
Przyjechał do WWA widzi wysoki blok
Przyjechał do WWA, robi ostatni krok
W głowie do tej pory mam niesamowity mętlik
O tym wszystkim dowiedziałem się
Po jego śmierci
Ile zniesie nasza dusza zanim pęknie
Czy to rozum, czy to może nasze serce
Upada pod naporem wielu cierpień
A ja nie chcę już, nie chcę już więcej
Ile zniesie nasza dusza zanim pęknie
Czy to rozum, czy to może nasze serce
Upada pod naporem wielu cierpień
A ja nie chcę już, nie chcę już więcej