Kaliber 44 - Nieodwracalne zmiany tekst piosenki (lyrics)

[Kaliber 44 - Nieodwracalne zmiany tekst piosenki lyrics]

Ja mam, ty masz on ma, ona ma, ono ma
Wy macie, my mamy nieodwracalne zmiany
Nieodwracalne zmiany

Kim oni są, kim my jesteśmy?
Nie pamiętam, chociaż wiem że ich znam
Przysięgam
I nadchodzą już, by rozjechać mój mózg
Jak to? Widzieliśmy się przecież niedawno
Jeden raz, drugi raz, trzeci już nieładnie
W końcu, brat, nie ma już miłości dla mnie
W stu procentach to jest znajoma gęba
Lepiej przyznaj się, że ciebie nie znam
To legenda muszę coś powiedzieć
Nawet jak się pomylę więc
Idę tam, idę sam, w tą czarną chwilę
Czuję się jakbym był nieźle nagrzany
Rany rany, jestem zdekonspirowany bo -

Ja mam, ty masz on ma, ona ma, ono ma
Wy macie, my mamy nieodwracalne zmiany


Nieodwracalne zmiany

Co robisz? Pod górę drogą, noga za nogą
Zakręty, łatwo potknąć się o własny ogon
Wysoko żeby spojrzeć w oczy bogom, oko w oko
To nie ten świat, pory roku przez okno
No to co?
Że nie ma kasy, suma, różnica czasem
Łamie zakazy na ulicach, gonię królika
Dudni muzyka nie nudzi, nie usypia
A moja matka mówi mi: "Ty jesteś głupi
Michał!
Najważniejsza powinna być twoja głowa
Żeby żyć
I ze strachu w piachu nie chować czoła"
"Gdzie jest Joka?" - woła druga połowa
Słychać jej krzyk na schodach
- "To nienormalna pora!"
Szkoda słów, szkoda rymu
Szkoda spalonego Rzymu
I tu, miasto jest nasze a to znaczy
Podzielone na pół
Wychowany tu od gnoja, czytam Kuczoka Gnój
W śląskim zoo paranoja
Każdy tu jakiś nieswój
A ja wiem, ja wiem kim my jesteśmy
Znam kody, cheaty, piny, nowe adresy
Licho nie śpi, czy ty czujesz się bezpieczny?
Nie wydostaniecie się z tej opowieści!

Ja mam, ty masz on ma, ona ma, ono ma
Wy macie, my mamy nieodwracalne zmiany
Nieodwracalne zmiany

Gdy byłem małym chłopcem
To chciałem być dorosły
I urosły osły w kilkanaście mgnień wiosny
Gołe siksy zastąpiły mi komiksy
I to nie czyni mnie innym od was wszystkich
Święty nie byłem nie, ani nie będę, ej
Bierz mnie, takim jakim jestem, kiedy wejdę
Moi ziomble wychowują własne bomble
Ej hombre, każdy z nas tu tylko lubi dobre
Przedziwny swąd nagle miastem zawładnął
To nie Hip-Hop, który ciągnie go na dno
Kocham ten szajs i mam cały nagrany
Rany rany, jestem zdeterminowany bo -

Ja mam, ty masz on ma, ona ma, ono ma
Wy macie, my mamy nieodwracalne zmiany
Nieodwracalne zmiany ja mam, ty masz
On ma, ona ma, ono ma wy macie, my mamy
Nieodwracalne zmiany nieodwracalne zmiany

Jest ten błysk w twym oku widzę znów
Chodź, chodź jeszcze tylko jeden raz
Wyjaskrawię twój styl abra-dAb - Joka
Właśnie to, właśnie to zróbcie hałas!
Miasto jest nasze! A czyje ma być?

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować