Karwan - Pożegnanie z Auschwitz tekst piosenki (lyrics)

[Karwan - Pożegnanie z Auschwitz tekst piosenki lyrics]

Sprowadzili nas tu do miana baranów na rzeź
Numery na przedramionach
Nasze imiona na śmierć
Człowieczeństwo, za nim pójdziemy z
Dymem tam gdzieś
Gdzie niby niebo piekło spowija tu każdy metr
Nic mi się nie śni
Zajęczy sen bo budzą biciem
Tęskno do dzieci ale wiążę uczuciom pstryczek
Kolega poszedł na druty i
Wczoraj spotkał go koniec
Żeby uprzedzić te kurwy, zadecydować o sobie

Żyję z dnia na dzień
Bo wiara tu zabija szybciej cię
Z dnia na dzień
Z dnia na dzień a wokół co raz ciszej jest
Sny mam niespokojne, a w głowie trzymam wojnę
Jak znów być człowiekiem
Chcę sobie przypomnieć



Zima, słuchy, że ruscy będą odbijać
Szwaby zacierają ślady
A dusze lecą w kominach
Nie mam już sił na nienawiść gdy
By nie dać się zabić jeszcze zobaczyć syna
Otwiera brama się i wrzask
I słońca blask za drutami
A ssmani rozrywani tak gołymi rękami
Wybawiciel mówią koniec
A ja w głowię mam wojnę
I nie wiem jak być człowiekiem
Chciałbym sobie przypomnieć to

Żyję z dnia na dzień
Bo wiara tu zabija szybciej cię
Z dnia na dzień
Z dnia na dzień a wokół co raz ciszej jest
Sny mam niespokojne, a w głowie trzymam wojnę
Jak znów być człowiekiem
Chcę sobie przypomnieć

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować