2sty, Karwan, DJ Who?list, Bonson - Kontroluję prędkość tekst piosenki (lyrics)
[2sty, Karwan, DJ Who?list, Bonson - Kontroluję prędkość tekst piosenki lyrics]
I kontroluję prędkość, żebym nie został sam
Mam swoich ludzi i ich nie zostawię w tyle
Mam dwójkę z przodu, ty słabość do jedynek
Bo życie to pojedynek, jak pięści na zębach
Wedle sentencji "za ciosem do zwycięstwa"
Nikt nie chce przegrać
A nikt nie wie jak iść
Nikt nie chce przegrać
A nikt nie wie jak żyć
Liść na pysk od życia, albo w pysku liście
Żeby na moment znaleźć się gdzie indziej
Zamknięty w windzie patrzę w to lustro
I jestem sam, dookoła "ciii"
To samobójstwo, jak skakać po blokach
Ty kręć kostki, jak skaczesz po stopach
Jak będziesz wysoko, to pukaj do nieba bram
Ale kontroluj prędkość, żebyś nie został sam
Lepiej mieć łeb na karku
Niż lecieć łeb na szyję
Kontroluję prędkość, aby czuć, że żyję
Pcham to do przodu, trzymając kciuk w garści
Odsuwam się w porę, będąc krok od przepaści
Jak wchodzi bit to sie wklejam
Jak Free Big L'a
Ka do eN syf, styl w tych literach
Zbieram sny z podłogi, ty to nie ukłony
Moje życie się zacina, oni są nieruchomi
Kochać szybkie życie, oddać zmysły w komis
Obstawiają moje kroki jak wyścig koni
Karwanik mam gonić płonąć jak Trypolis
Ty policz ile lat, tak czas Ci stoi
Szklane domy, fantomy, tam palą hajs
Masz marzycieli chcieli by talony na crack
Starsi wypruwają żyły dla rodziny, bija żony
Man, obiecaj nie skończymy tak jak oni tam
Dla gamoni rap narkotyk, ja to złoty strzał
Ruszysz mnie i skończysz bez
Dłoni Karwan Obi Wan
Zbierasz szczękę z ziemi Tłusty wchodzi w rap
Kontroluj prędkość, siebie broni jak Oli Kahn
Miałem wszystko, od miłości po nowe Air Maxy
Do miłości gotowe szesnastki
Kluby, dupy, szybki seks, życie z bajki
Osiedla dały miłość mi, a życie karci
Jak spojrzysz w moje oczy
To zobaczysz brudną prawdę
Dla braci mam szacunek
Dla wrogów chuj do gardeł
I czasem coś zamulę, i czasem coś upadnę
Rekordy świata bite na te kilka lat, marne
I nie ma czasu zwolnić
A chciałbyś czasem wyjść stąd
A życie jest za krótkie
Żeby zjeżdżać na pit stop
Życie jest nudne, jak spędzasz czas myśląc
A chciałbym mieć luz, nie wiem
Zamieszkać z siksą
Skoczyć z okna na chodnik
Wyjebać auto i się rozbić
Albo wyjebać na to i być wolnym
Nie wiem, może to jeszcze nastąpi
A czas goni przez co wielu z nas wątpi