Karwel - Szuflada tekst piosenki (lyrics)

[Karwel - Szuflada tekst piosenki lyrics]

Wszystko co mnie zabija - sprawia
Że czuję że żyję lecz nie do stopnia bym
Zawiązał se pętlę na szyję
Pętlę dał Piotrek
Jest weekend to coś tam nawinę
Dzisiaj tak troszkę
Jutro wstaję znowu przed świtem
Na chuj to piszę? - zawsze tak myślę
Przed każdym bitem
I tak nie wyjdzie to poza ekipę
Co w ogóle chciałbym ugrać tym rapem?
Wiem że jak się szczerze wjebiesz to
Zostaniesz w tym na zawsze
Jestem przykładem - myślą że zwariowałem
Ziomki chwalą się dziećmi - ja
Chwalę się nowym kawałkiem
Mam wrażenie że patrzą z politowaniem
Jak stoję z browarem mówiąc "następny
Rok będzie dla mnie"
Nie nie będzie - Krzysztof ochujałeś?
Otwórz szufladę


Wszystko schowaj - chociaż próbowałeś tsss
Czuję jakbym stawał się kimś kim nie chciałem
Możesz zabrać pewność siebie lecz
Nie zabierzesz mych marzeń

Bezustannie, patrzyłem na tych
Którzy się wybili
Bez przerwy, śledziłem jak zyskują nowe siły
Byłem świadkiem
Jak spełniają się sny mym kolegom
Teraz nie wiedząc dlaczego nie chcą mieć
Nic wspólnego - ze mną
Może dlatego że nie mam zasięgów Quebo pfff
Myślałem że łączy nas coś lepszego
Mimo to życzę wam wszystkiego dobrego
Jak będziecie czegoś potrzebować -
Zawsze mam telefon nie będę taki jak wy
Widzę w was wspaniałych ludzi a
Nie jebany plik pliiiiik
Nie będę uczył was żyć
Myślę że czas się obudzić
Nim nie zostanie niiiiic - prócz cyfr
I co ci to da? ucałuj mamę póki ją masz
I kochaj ją a nie Gucci loga - tędy droga
Przynajmniej mordeczko tak myślę i
Jeśli pozwolisz zaproponować:
Otwórz szufladę i wszystko schowaj

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować