Kaz Bałagane - Jetski tekst piosenki (lyrics)
Kaz Bałagane [Jacek Świtalski] Warszawa, Polska 🇵🇱
[Kaz Bałagane - Jetski tekst piosenki lyrics]
Budzi mnie wigwam, ej, kiedyś pół litra, ej
Kiedyś lot Pimpa C, lot man Hillaflinta
Się nie wstydzę łez, to dzisiaj nie w cenie
Mam odkurzacz, co mi ściska ładnie jazz
W rocznicę Czarnobyla przychodzę na świat
Mamy tajemnice, to na wieki przymyka je właz
Same jebane pozery, piszę tu imię na niebie
Same niemyte Ubery, kiedy tu jadę do ciebie
Jestem na płytach, co ich nawet nie słuchałem
Mordo, mam swój świat
Nie chcę być tutaj lubiany
Ty masz zajebany łeb sugestiami
I widzę, że byś chciał pogadać
Ale nie wiesz jak
Nie udawaj greka, mówi Wayne Gretzky
Jeszcze będzie czas tu na jetski
Jeszcze będzie czas tu na melanżową bestię
Jeszcze będzie czas póki drzemie
W nas dziecko
Nie udawaj greka, mówi Wayne Gretzky
Jeszcze będzie czas tu na jetski
Jeszcze będzie czas tu na melanżową bestię
Jeszcze będzie czas póki drzemie
W nas dziecko
Sobie zabierz sławę, jestem pewniakiem
Nie pasuje do mnie żaden label
Niczego nie kopiuję, i tak wychodzi szlagier
Jakbym odszedł, nie oszukuj, mordo
Że mnie znałeś
Nie musisz być wirtuozem rapgry
Wystarczy dobry człowiek
Żeby robić ze mną magię
Te kurwy nie rozumieją tego od dawna
Jak zaprawiasz, weryfikuje o tobie prawdę
Teraz chcą dawać klops, teraz masz krawat
Koks ale średnio by się nam już rozmawiało
Jak jesteś śmieciarą
No to z tobą pogrywałem jak na piano
Nie udawaj greka, mówi Wayne Gretzky
Jeszcze będzie czas tu na jetski
Jeszcze będzie czas tu na melanżową bestię
Jeszcze będzie czas póki drzemie
W nas dziecko
Nie udawaj greka, mówi Wayne Gretzky
Jeszcze będzie czas tu na jetski
Jeszcze będzie czas tu na melanżową bestię
Jeszcze będzie czas póki drzemie
W nas dziecko